Mam problem z mężem który piję. Mój mąż piję od 3 lat przestaje jak tylko chodzi do pracy jak z niej wraca to się upija bo kupuje po drodze alkohol. Probowalam prosić o pomoc rodzinę męża ale oni to olali mówiac że nie pije a jak już piję to prze że mnie. Mamy 2 dzieci syn 5 lat chory jest na padaczkę i córeczkę 8 miesięcy. Ale teraz mój mąż potrafi mnie bić i to nie jest ze uderzy mnie raz to jest seria uderzeń. Wyzywa że jestem kurwa szmatką itp. Mamy 9 miesięczna córkę. Nie wiem co zrobić boję się odejść bo jego rodzina ma dużo pieniędzy boję się że w sadzie odbiorą mi córeczkę która jest moim całym światem. Gdy mąż interesuje się za bardzo jakąś „koleżanką z pracy” albo gdy żona zdecydowanie preferuje towarzystwo „jednego takiego starego przyjaciela” – wszystkim wokół wydaje się, że to koniec: że niechybnie nastąpi zdrada, rozpad małżeństwa, rozwód i że to czas na nowy związek. Nic bardziej mylnego. Co robić, jeśli mój mąż nie śpi ze mną: analiza sytuacji i sposoby rozwiązania problemu. Niestety, bardzo częsta sytuacja, gdy kobieta mówi, że jej mąż nie śpi z nią. Wiele z nich nie widzi konkretnego problemu w tym samym czasie. Wyjaśniają swoją obojętność faktem, że "przeszli na oślep" do rodziny, pracy i gospodarki. Moja terapeutka nie daje mi rad i nie mówi co mam robić. Raczej tłumaczy wszystko i to ja musze wyciągnąć wnioski i podjąć działanie. Co do granic to jak pisałem nie rozmawiamy po alko,nie śpimy razem, nie utrzymuje jej, nie gotuję, nie robię nic co może sama zrobić. Zgłaszam, informuję różne instytucje że moja żona jest alko. Co robić, gdy mąż pije codziennie? Po pierwsze musimy zrozumieć, że jeśli podobna sytuacja zaczęła się całkiem niedawno, należy zrozumieć dlaczego mąż pije codziennie. Tylko uświadomiwszy sobie przyczynę problemu można spróbować znaleźć wyjście z sytuacji. 27XRZfJ. Pytanie nadesłane do redakcji Mój mąż zawsze pił alkohol, myślałam, że to kontroluje, ale on od dwóch lat pije prawie codziennie. Od kilku miesięcy zapisuję, ile wypija alkoholu miesięcznie, i te dane mnie przerażają, ponieważ wychodzi, że wypija średnio 3,5-4,0 litra wódki, 30-40 piw mocnych (takich 7-9%). W miesiącu jest tylko 6-8 dni, kiedy nie pije żadnego alkoholu (w każdą sobotę regularnie wypija sam 0,5-0,7 l wódki). Kiedy mu mówię, że ma problem z alkoholem i powinien iść do specjalisty, to on twierdzi, że pije, bo lubi (tak też mówi naszej 6-letniej córce, gdy go pyta, dlaczego ciągle pije). Ostatnio zachowuje się wulgarnie, gdy pije w towarzystwie, gdy pije sam, wyzywa mnie (nie uderzył mnie) od „najgorszych”, w nocy nie daje spać, hałasuje, wydzwania po kolegach, nie pomagają uwagi, że obudził córeczkę i że ona nie może spać. Zauważyłam, że córka zrobiła się nerwowa, zwłaszcza gdy mąż jest w domu i pije. Nie wiem, jak go przekonać do leczenia, boję się, że coś mu się stanie - od dzieciństwa bierze regularnie leki na astmę (Alvesco i Serevent). Pomóżcie, proszę. Odpowiedziała dr n. med. Joanna Borowiecka-Karpiuk specjalista psychiatra Centrum Dobrej Terapii Wielu ludzi, u których rozpoznaje się uzależnienie od alkoholu i które rozpoczęły leczenie odwykowe, podaje, że historię swojego picia często zaczynali i kontynuowali z przekonaniem, że „piją, bo lubią”, że „taki jest ich styl życia”. Zdają sobie wówczas sprawę, iż nie zauważali etapu w swoim piciu, kiedy alkohol stawał się jedną z ważniejszych, a potem najważniejszych rzeczy w życiu, kiedy wokół niego (wokół jego zdobycia, kupowania, organizowania okazji do jego wypicia) zaczynali coraz bardziej koncentrować swój wolny czas. Podają także, iż nie zauważali, że już od długiego czasu są od alkoholu uzależnieni, bo „przecież jak chodzili do pracy, to nie pili”, „zarabiali na rodzinę”, a poza tym mieli pojedyncze dni bez picia - i przekonanie, że „gdybym chciał, to bym nie pił, ale piję, bo chcę, bo lubię, bo to jest moja przyjemność”. Patrząc także z tej strony - aspektu odczuwania przyjemności w trakcie spożywania alkoholu i po jego wypiciu - jednym z mechanizmów uzależnienia od alkoholu jest pobudzanie przez alkohol ośrodków poczucia przyjemności w mózgu. Jest to bardzo dużym uproszczeniem, ale uzależnienie od alkoholu w tym aspekcie można również nazwać „uzależnieniem od przyjemności jego picia”. Oczywiście po pewnym okresie takiego picia dołączają się dalsze konsekwencje uzależnienia, między innymi brak przyjemności ze spędzania wolnego czasu czy czasu z rodziną przez dłuższy czas bez alkoholu, a nawet poczucie dyskomfortu czy stopniowo narastających nieprzyjemnych objawów psychicznych i somatycznych przy zaprzestawaniu picia i utrzymywaniu stanu trzeźwości. W tym okresie może dołączać się także stopniowo zmieniające się zachowanie, sposób myślenia, zmiana hierarchii wartości, koncentrowane coraz bardziej na sobie i swojej potrzebie napicia się czy utrzymywania picia, brak refleksji nad własnymi wypowiedziami i zachowaniami pod wpływem alkoholu, często nacechowanymi agresją słowną i/lub fizyczną. Narasta także ignorowanie konsekwencji wpływu alkoholu na stan zdrowia somatycznego i ewentualnie zażywane leki. Również zwiększający się niepokój u bliskich związany z poczuciem nadmiernego spożycia alkoholu przez daną osobę może być istotnym wskaźnikiem zespołu uzależnienia. Dlatego w omawianej w pytaniu sytuacji wskazana jest konsultacja Pani męża u lekarza psychiatry i/lub u terapeuty leczenia uzależnień w celu określenia problemu, zadania szeregu dodatkowych pytań i ewentualne zaproponowanie adekwatnej pomocy. Ważne jest również, że - niezależnie od decyzji Pani męża, czy wyrazi zgodę i podejmie taką konsultację - profesjonalną pomoc może uzyskać także Pani. Czasami to właśnie od podjęcia profesjonalnej pomocy przez współmałżonka osoby nadmiernie pijącej rozpoczyna się proces takich zmian w rodzinie, które doprowadzają do podjęcia konsultacji diagnostycznych i ewentualnego leczenia przez osobę pijącą. #1 Nie wiem co z tym zrobić, nawet ile to trwa- nie dostrzegałam tego, codziennie pił piwo wieczorem, czasem jakieś pijaństwo na święta, imprezie, parę miesięcy temu zaczęłam zastanawiać się na co mu idą pieniądze bo ciągle nie ma- i nawet tak myślałam przecież nie pije...Ale niepewność sprawiła ze zaczęłam się temu uważniej przyglądać- i faktycznie- on wieczorami jest cały czerwony, cuchnący- to naiwne ale przez długi czas tłumaczyłam to tym piwem, 2, 3 dziennie- ale to tylko piwo- on tłumaczył ze ma problemy z ciśnieniem i ze to po piwie. Zaczęłam się przyglądać dalej- jak znika na dłużej po wyjściu do sklepu, jak ciągle biega do piwnicy, łazienki- poszukałam i znalazłam pełno flaszek poukrywanych- to na szafce z której się nie korzysta, to pod wanną, to w piwnicy itd. Córka mówi ze już wcześniej widziała całe pudła tych flaszek ale nie mówiła bo nie chciała kłótni miedzy nami. Na próby rozmowy na ten temat są kłamstwa- to flaszki sprzed lat, złość- co z tego ze on sobie wypije, itd Nie ma chęci poprawy, nawet przy groźbie rozstania. Pije codziennie- nieraz mniej a nieraz więcej- nie jest agresywny, chyba że porusza się ten temat alkoholu- to wtedy jest kłótnia. W pokoju śpię ja i synek-razem i mąż na osobnym łóżku- ale przez noc ten alkohol wydziela taki smród ze wietrze pokój- nie można wytrzymać. Do tego jego pretensje że nie ma seksu, ze nie może swojej żony pocałować- mnie po prostu obrzydza ten smród, a on tego nie przyjmuje do wiadomości- on mi zarzuca ze ja go nie zaspakajam... Nie wiem co z tym robić, córka ma 13lat i źle to znosi- mówi o nim pijak jak on nie słyszy. Najgorsze ze on nie widzi problemu- a może widzi ale jak coś co jest dobre- bo w rozmowach z kolegami się tym chwali- on z nimi pisze kto ile wypił i nazywa się alkoholikiem ale ze to jest super- chwali się ze wyszedł do sklepu niby po warzywa a wypił sete, a kolega mu o swoich dokonaniach w temacie alkoholu odpisuje, to chore... Do poradni, terapeuty nie chce iść bo to ja się naczytałam i robię z niego alkoholika- a on nie ma z tym problemu, owszem chce iść ale ze mną- bo ja mam problem z seksem- więc to ja mam się leczyć...Ja się dziwię że w tej pracy nic nie zauważają, z prawem jazdy nie miał tyle szczęścia- zabrali mu... A jeśli chodzi o wsparcie rodziny- teściowa niestety za nim murem- on nie pije, a jak przyparta do muru- to pije bo ma taką żonę, zresztą na mikołajki dała mu czteropak piwa- na złość mi chyba... albo też nie widzi problemu.. poradźcie coś. Odejść- mały go uwielbia i to mnie trzyma, synek kocha tatę. reklama #2 zachowanie twojego męża jest typowe dla alkoholika, do terapii go nie zmusi i nie przyniesie ona efektu jeśli mąż nie widzi w piciu nic złego, ale zastanów się nad tym czego ty chcesz? zostać z alkoholikiem który niszczy waszą rodzinę bo synek go uwielbia? to oczywiste że kocha tatę i będzie go kochał nawet jak będzie tym najgorszym, córka jest starsza i już widzi różnicę między dobrym a zły ... tego naprawdę chcesz dla syna? aby wychowywał się z ojcem alkoholikiem i najprawdopodobniej sam zaczął pić jak podrośnie? poszukaj na BB tematów podobnych do twojego i poczytaj co piszą tam kobiety które mają alkoholików w rodzinie a będziesz wiedziała o czym mówię ... przykro mi bardzo z powodu twojej sytuacji ale weź się w garść, przestań patrzeć na to co mówi mąż i jego mama (bo ona jest osobą współuzależnioną i dlatego go broni) a pomyśl o sobie i dzieciach, masz mądrą córkę - niech wie że jej mama też jest mądra ;-) trzymaj się ... aniaslu Administratorka czyli ja tu rządzę ;) #3 Specjalnie dla Ciebie poprosiliśmy o pomoc jednego z naszych Przyjaciół. Przeczytaj, co pisze: Szanowna Pani, Po kolei: - w chorobie alkoholowej już tak jest, że najtrudniej dostrzec jest problem bliskim osobom - nikt zdrowy nie pije piwa CODZIENNIE - chowanie alkoholu, to jeden z objawów problemu alkoholowego - „tylko piwo” – to największa zmyłka – ludzie nie uzależniają się od wina, wódki, koniaku ani szkockiej – uzależniają się od alkoholu, a ten występuję także w piwie !! - KAŻDY ALKOHOLIK KŁAMIE I KAŻDY JEST DRAŻLIWY na punkcie alkoholu - żaden alkoholik nie boi się gróźb – ponieważ przekonał się, że są to „strachy na lachy” - każdy alkoholik ma zwiększony popęd płciowy Zapyta Pani skąd ja to wiem ??? – ano stąd, że sam jestem alkoholikiem, tyle tylko, że trzeźwym od 24 lat. Co robić ?? - po pierwsze: przestać straszyć, TYLKO ZACZĄĆ DZIAŁAĆ. Jeżeli mąż nie będzie chciał przestać pić, to Pani i ja razem możemy mu co najwyżej „nawpuszczać pajączków”. Nie ma takiej siły, żeby zmusić faceta do pójścia na leczenie. Ale można i trzeba go ZMUSIĆ DO PONOSZENIA WSZELKICH KONSEKWECJI PICIA. Jak to zrobić ??? Ano sama Pani niewiele zwojuje. W tym celu musi Pani poszukać sobie najbliższej grupy wsparcia Al Anon, albo najbliższej poradni leczenia WSPÓŁUZALEŻNIENIA. Musi Pani pójść po pomoc DLA SIEBIE, a nie dla pijącego męża. To tam dowie się Pani jak należy postępować z pijącym mężem – co robić, a właściwie CZEGO NIE ROBIĆ. To tam dowie się Pani, że wbrew temu co próbuje Pani wmówić mąż i teściowa – TO NIE PRZEZ PANIĄ ON PIJE I NIE DLA PANI PRZESTANIE – jeżeli w ogóle przestanie. Alkoholizm to choroba śmiertelna, ale można ją leczyć. I jeszcze jedno – proszę zrozumieć, że jeżeli nie zrobi Pani nic, to Pani sytuacja jeżeli się zmieni, TO TYLKO NA GORSZE. Pisze Pani, że mąż nie jest agresywny – to ja Pani powiem: JESZCZE NIE JEST AGRESYWNY – to tylko kwestia czasu. „Samo” w tej materii może naprawdę zmienić się tylko na gorsze. I zachowanie dzieci, też nie ma tu znaczenia – Pani ma prawo zapewnić sobie i dzieciom bezpieczny, spokojny dom, a to w sytuacji, kiedy mąż pije, jest tylko sennym marzeniem. I jeszcze jedno – niech Pani nie straszy męża rozwodem, wyrzuceniem z domu, JEŻELI NIE ZAMIERZA PANI TYCH GRÓŹB SPEŁNIĆ. Tak jak nie może Pani dać się zastraszyć. W postępowaniu z takim człowiekiem najważniejsza jest nieustępliwość i KONSEKWENCJA. Życzę powodzenia. Krzysztof, alkoholik Krzysztofa możesz posłuchać tutaj #4 W takiej sytuacji nawet święta nie cieszą, radość życia wyssana, zresztą mąż zapowiedział że on się na święta nie składa- więc jak chce choinkę, potrawy to muszę zadbać o to sama... na takie rzeczy pieniędzy nie ma, na setki i piwo owszem... #5 izyda dla ciebie jedna szybka rada, na święta już się nie uda ale przynajmniej zmusisz męża aby pokrywał koszta utrzymania domu itd. jak najszybciej wystąp do sądu z wnioskiem o partycypowanie w kosztach utrzymania domu i dzieci, wtedy nie będziesz musiała się prosić o każdą złotówkę i będziesz miała pewność że nie przepije części na rachunki czy jedzenie, nazywa się to alimentami na współmałżonka, a fakt że mąż jest alkoholikiem przemawia na twoją korzyść co do świąt, to nie pozwól ich sobie zniszczyć z powodu męża, możesz zrobić małą skromną wigilię dla siebie i dzieci i też będzie pięknie :-) a jeśli masz taką możliwość to zabierz dzieci do rodziny i zostaw męża w domu samego, pokaż mu że masz to gdzieś, że już nie jest w stanie cię skrzywdzić, nie pozwól aby odbierał ci całą radość życia bo w końcu jesteś silną osobą i masz wspaniałe dzieci, myśl o nich i pomału oswajaj się z myślą, że potrafisz żyć bez męża i sobie świetnie dasz radę :-) tak jak poradził ci Krzysztof poszukaj pomocy dla osób współuzależnionych, to ci bardzo pomoże stanąć na nogi i zacząć myśleć o sobie i dzieciach, o tym że jesteś dobrym człowiekiem i dasz sobie radę :-) powodzenia #6 Izyda przykro czytac Twoje posty moj dziadek cale zycie pil, babcia mi opowiadala - zreszta ja tez pamietam pijanego dziadka. Przykry widok. Uspokoil sie 5 lat przed smieriarcia. Babcia czesto przez niego plakala- przepijal pensje I czesto byl agresywny. Jestem calym serduszkiem z Toba. #7 Dzwoniłam do takiej poradni co doradza aniaslu- dzięki za zaangażowanie. Umówiłam się na termin po świętach- akurat będzie co opowiadać- święta i sylwester...eh aniaslu Administratorka czyli ja tu rządzę ;) #8 Brawo, jesteś dzielna bardzo Trzymamy kciuki wszyscy mocno, mocno żeby wszystko poukładało się, jak najlepiej #9 Izyda odezwij się na priv to cośpomogę i doradzę, alkoholizm to jedna z najczęstszych chorób naszego wieku reklama #10 Może separacja? Alkoholika trzeba walnąć gongiem między oczy, musi coś stracić żeby postanowić poprawę Witam, W takich sytuacjach skutecznym sposobem jest przeprowadzenie tak zwanej interwencji. Ma ona przede wszystkim na celu uświadomienie uzależnionemu jego problemu i skłonienie go do leczenia. Uczestniczy w niej psycholog i osoby bliskie uzależnionemu. Interwencję przygotowuje się w tajemnicy przed uzależnionym, tak aby się tego nie spodziewał, gdyż w przeciwnym przypadku przygotuje się do spotkania, będzie racjonalizował, wszystkiemu zaprzeczał, próbował obrócić wszystko w żart, będzie się obrażał, aż w końcu zgodzi się na terapię jedynie „dla świętego spokoju”. Interwencja, jest konfrontacją, sesją na której uzależniony na początku jest zapewniany o tym, że jest kochany, i że są osoby, którym na nim zależy. Przytaczane są także konkretne fakty i incydenty związane z piciem alkoholu, bez uogólnień. Osoby bliskie uzależnionemu wyrażają także stanowczy brak zgody na trwanie uzależnienia, i dają wybór – albo ich pomoc albo dalsze trwanie w nałogu. Jeśli uzależniony wybierze pomoc, to właśnie bliskie osoby z pomocą psychologa decydują o formie odwyku i terapii oraz przedstawiają mu co będzie go czekać. Jeśli natomiast nie zgadza się na leczenie, wówczas musi opuścić dom i nie może wrócić do czasu, kiedy nie zmieni swojej postawy. Interwencja jest skuteczna w 90%, po warunkiem, że jest prawidłowo przeprowadzona, dlatego wymaga udziału specjalisty. Pozdrawiam Cytuj

co zrobić gdy mąż pije i kłamie