A trzecia sprawa to 0,28 promila alkoholu. Kierowca nie otrzymał za to mandatu, gdyż w Niemczech obowiązuje znacznie wyższy limit niż w Polsce, To aż 0,5 promila, zarówno dla aut osobowych, jak i samochodów ciężarowych. Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż są też pewne dodatkowe obostrzenia. Przede wszystkim, absolutne 0,00 Wsiadając za kierownicę po zażyciu środków odurzających, narażasz się na poważne konsekwencje, które mogą się skończyć pozbawieniem wolności, a w najgorszym wypadku kalectwem lub śmiercią. Zobacz, jakie jeszcze kary przewidziane są za kierowanie pod wpływem! Nietrzeźwi kierowcy to poważny problem na polskich drogach. Prowadzenie pojazdu przez nietrzeźwego kierowcę. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Art. 115. Stan nietrzeźwości. jSdBD. Spore emocje wzbudził nasz artykuł o 5 tys. zł mandatu dla małżeństwa na rowerach. Para wracała z imprezy w Sopocie i była pod wpływem alkoholu. Nasz czytelnik podważa sens tak ostrego karania tych, którzy wsiadają na dwa kółka po "jednym piwku". Przypomnijmy: Nietrzeźwe małżeństwo wracało na rowerach z imprezy w Sopocie w sobotę o godz. 1 w nocy. Parę 52-latków zatrzymała "wydmuchała" 0,6 promila, a mąż 0,8 promila. W efekcie każde z nich otrzymało mandat po 2,5 tys. zł. Razem musieli więc zapłacić aż 5 tys. na ten temat zanotował ponad 88 tys. odsłon i spotkał się z ogromnym odzewem naszych czytelników, którzy zamieścili pod nim ponad 500 część z nich nie zostawiła suchej nitki na jeżdżących po alkoholu, zarówno na rowerach, jak i na hulajnogach, wskazując, że jest to poważny byli też tacy, którzy przekonywali, że kara jest niewspółmierna do ankiecie, w której wzięło udział ponad 4,5 tys. osób , 24 proc. głosujących przyznało, że regularnie wsiada na rower lub hulajnogę po wypiciu alkoholu, 22 proc., że im się to zdarza, ale tylko po niewielkich ilościach. Z kolei 54 proc. odpowiedziało, że nie robi tego nigdy. Poniżej publikujemy list pana Rafała, który uważa, że kara wymierzona małżeństwu na rowerach była zbyt ostra.***Piszę do was, ponieważ zainspirował mnie artykuł o "pijanych" rowerzystach, a także jeden z komentarzy zamieszczony pod nim: Wielokrotnie wracałem rowerem po kilku piwkach z plaży do domu. Byłem w stanie jechać prosto i nie zagrażać innym. Korzystałem tylko z dróg dla rowerów lub chodników - nigdy nie jechałem w takiej sytuacji podobne doświadczenia jak autor tego komentarza. I nie uważam, że w takiej sytuacji osoba po jednym czy dwóch piwach zasługiwała na karanie, zwłaszcza tak surowe jak w przypadku opisanego zrobić krzywdę, ale raczej tylko sobieJadąc powoli i ostrożnie rowerem (a tak jeżdżę, gdy wypiję piwo), nikogo nie zabijesz. W samochodzie będziesz zagrożeniem dla innych, ale nie na rowerze. Jeśli komuś możesz zrobić krzywdę, to wyłącznie sobie, gdy np. jadąc w nocy, rozwalisz głowę czy kolano, przewracając się na ścieżce. Po procentach trudno jest szaleć na rowerze. Gdy ktoś wypije jedno piwko w Sopocie do obiadu, to nawet lepiej, że wraca rowerem, niż miałby wsiadać za kierownicę. Żeby była jasność - nie popieram pijaństwa i pchania się w stanie nietrzeźwym rowerem na jezdnię, pod samochody, bo to proszenie się o pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie wsiadł na rower po piwkuAle jazda drogą rowerową po wypiciu piwka lub dwóch? Umówmy się, że nie jest to stan, w którym tracimy nad sobą panowanie. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nigdy nie wracał rowerem np. z plaży po wypiciu niewielkich ilości alkoholu. Karanie tak drastycznie wysokimi mandatami w tej sytuacji jest kuriozalne, a obecna polityka zbyt też:Pijany rowerzysta chciał przekupić strażników Nie chodzi mi o to, by kar nie było wcale - mandat za jazdę rowerem pod wpływem oczywiście się należy, ale kary finansowe, które były do tej pory, były wystarczające. Obecne są zbyt dotkliwe - 2,5 tys. zł to niekiedy miesięczna albo prawie miesięczna pensja ukaranego. Karać, ale adekwatnie do przewinieniaKarzmy adekwatnie do przewinienia. Niecały promil alkoholu na rowerze, nocą, gdy ruch na drogach rowerowych praktycznie jest żaden, to nie jest przewinienie zasługujące na 2,5 tys. zł kary. Zwłaszcza że nikomu nic się nie tyle samo dostałby np. biegacz zatrzymany na ścieżce, który jest po dwóch piwach? Oczywiście, że nie. Za chwilę okaże się, że mandaty będziemy dostawać nawet za wracanie pieszo do domu w stanie delikatnego upojenia. Chodzący pijak też jest przecież zagrożeniem, więc dlaczego by nie wprowadzić mandatów za poruszanie się pieszo w stanie nietrzeźwym? Jak wypijesz, musisz siedzieć? Nie popadajmy w paranoję. Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście. Jazda po alkoholu w Holandii zagrożona jest karą więzienia oraz utratą prawa jazdy – to wszystko może nas czekać, jeśli wsiądziemy za kółko pod wpływem alkoholu w Holandii. Bez prawa jazdy na dłużej do więzienia Począwszy od 2020 roku za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu w Holandii, grozić będzie kara nawet do roku pozbawienia wolności. Ponadto, jeżeli osoba oskarżona o jazdę po pijanemu, której zabrano prawo jazdy, postanowi odwołać się od wyroku, to dokumentu w tym czasie niestety nie odzyska. Jazda po kieliszku – ponowny egzamin Z początkiem 2020 roku, holenderskie sądy uzyskały więcej uprawnień do karania kierujących po spożyciu alkoholu. Od 1 stycznia 2020 roku, sądy będą mogły orzekać o zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres do 5 lat. Co bardzo ważne, kierowcy, którzy utracą uprawnienia na okres dłuższy, niż 2 lata, będą musieli odbyć ponowny egzamin. Częste patrole na drogach Przebywając w Holandii możesz się spodziewać dużej ilości częstszych kontroli drogowych, które będą miały na celu właśnie wyłapanie pijanych kierowców. W Holandii, tak jak w Polsce istnieją pewne wartości stężenia alkoholu, po których można prowadzić pojazd mechaniczny, o czym poniżej. Co nam grozi za jazdę po piwie w Holandii? Prawo holenderskie rozróżnia dwa rodzaje kierowców. Pierwszą grupą będą doświadczeni kierowcy, którzy posiadają uprawnienia do kierowania powyżej 5 lat. Według obowiązujących przepisów, kierowca doświadczony może mieć we krwi maksymalnie 0,5 promila alkoholu. Co do początkujących kierowców, czyli posiadających prawo jazdy krócej, aniżeli pięć lat – obowiązują ostrzejsze przepisy. Taki kierowca może mieć tylko 0,2 promila alkoholu we krwi. Przewidziana jest jeszcze jedna sytuacja. W wypadku kierowców, którzy uzyskali uprawnienia w wieku 16, albo 17 lat, limit 0,2 promila obowiązywać będzie siedem, a nie pięć lat. Jeżeli kierowca przekroczy podane powyżej limity, grozi mu kara. Z uwagi na zawartość alkoholu, może to być: wyłącznie mandat, albo prace społeczne, czasowe odebranie prawa jazdy, wysłanie na kurs doszkalający, albo nawet i kara pozbawienia wolności. Dla porównania, w naszym kraju posiadając już 0,2 promila w wydychanym powietrzu jest zagrożone 10 punktami karnymi, utratą prawa jazdy, jak i mandatem do 5 tysięcy złotych. Zaś zawartość alkoholu powyżej 0,5 promila może zakończyć się odebraniem prawa jazdy na okres dziesięciu lat, jak i dwuletnim pozbawieniem wolności. Kary do 1,3 promila Prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu w Holandii, tak samo jak w Polsce, jest przestępstwem. Jeżeli u doświadczonego kierowcy stwierdzono 0,5-1,3 promila (zaś u początkującego 0,2-0,8 promila) i taki kierowca nie jest recydywistą, jeżeli chodzi o jazdę pod wpływem alkoholu, wówczas policjant wystawi mandat kierowcy na miejscu, zaś po upływie kilku tygodni otrzyma on list wraz z nakazem zapłaty konkretnej kwoty. Na stronie prokuratury holenderskiej znaleźć można tabelkę, która uwzględnia wysokości kar w zależności od ilości alkoholu we krwi, jak i stopniem doświadczenia kierowcy. Kary powyżej 1,3 promila Jeżeli zawartość alkoholu we krwi wynosi więcej aniżeli 1,3 promila, wtedy obowiązywać będą inne, dużo wyższe kary : chociażby kara pozbawienia wolności, albo prace społeczne. Z wyższymi karami będziemy musieli liczyć się również wówczas wtedy, kiedy osoba zatrzymana celem kontroli i będąca pod wpływem alkoholu złamie przepisy drogowe. Czyli jeżeli prowadzi pojazd w sposób, który zagraża bezpieczeństwu innych użytkowników drogi, albo spowoduje wypadek. Jeżeli doświadczony kierowca będzie mieć więcej, aniżeli 1,3 promila alkoholu (zaś początkujący więcej, aniżeli 0,8 promila), wówczas policjant zabierze mu prawo jazdy na miejscu. Jeżeli zawartość alkoholu we krwi będzie niższa, aniżeli 1,65 promila, wtedy sprawa na ogół nie trafi do sądu, ale prokuratura nałoży na kierowcę grzywnę i zatrzyma prawo jazdy na okres do 6 miesięcy. Zawartość alkoholu wyższa niż 1,65 promila to w Holandii już bardzo poważne przestępstwo. W większości przypadków trzeba będzie w takiej sytuacji pojawić się w sądzie i spodziewać dotkliwych kar pieniężnych, zatrzymania prawa jazdy na dłuższy czas, prac społecznych, a nawet liczyć się z karyąpozbawienia wolności. Przejdź do treści Jazda po alkoholuZabranie prawa jazdyWypadkiBlokadaBlogKontakt Odebranie prawa jazdy na terenie Niemiec rodzi pewne problemy. Kara ma bowiem charakter bezterminowy i tylko w określonych warunkach można odzyskać uprawnienia do kierowania autem. Co trzeba zrobić? Zabrane prawo jazdy w Niemczech Omówmy tę sprawę na podstawie następującego przykładu: obywatel polski, który ma miejsce zamieszkania w Polsce, prowadził samochód w stanie nietrzeźwości ( 1,6 promila) w Niemczech został zatrzymany przez policję. Niemiecki sąd karny skazuje go na zapłatę grzywny i orzeka zarazem zakaz prowadzenia pojazdów na okres 12 miesięcy (tzw. Sperrfrist na podstawie § 69 a StGB - niemiecki Kodeks karny). Czy obywatel polski może dalej prowadzić pojazdy mechaniczne na terenie Niemiec po upływie tego terminu? Upływ 12 miesięcy nie powoduje automatycznie przywrócenia prawa do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Zakaz prowadzenia pojazdów na terenie Niemiec jest bezterminowy i może być uchylony tylko na wniosek kierowcy – naturalnie po upływie Sperrfrist – przez niemiecki wydział komunikacyjny. Jazda samochodem bez przywrócenia uprawnień traktuje się jako jazdę bez prawa jazdy i jest to przestępstwo na podstawie § 21 StVG ( niem. ustawa o ruchu drogowym). Czy jest to dyskryminacją obywatela polskiego? Nie. Ponieważ obywatel niemiecki po orzeczonym utracie prawa jazdy ( tzw. Führerschein) też musi wystąpić z wnioskiem o wydanie mu nowego prawa jazdy. Jego dotychczasowe prawo jazdy jest skonfiskowane i podlega zniszczeniu. Polskie prawo jazdy nie może być przez niemieckie sądy albo urzędy zabrane i zniszczone. Polskie prawo jazdy jest zatrzymane i odesłane do polskiego urzędu komunikacji, który je wydał. Orzeczony przez niemiecki sąd zakaz prowadzenia pojazdów dotyczy tylko i wyłącznie terytorium Niemiec, a nie Polski czy innych państw. W obydwu przypadkach urząd komunikacyjny rozpatruje wnioski o przywrócenie prawa do prowadzenia pojazdów mechanicznych czy wydanie nowego prawa jazdy prowadzenia na podstawie tych samych kryteriów. Jazda pod wpływem alkoholu na terenie Niemiec Problemy powstają w szczególności, jeżeli kierowca miał 1,6 promila alkoholu albo więcej we krwi. Urząd komunikacji uzależnia w tych przypadkach przywrócenie uprawnienia do prowadzenia pojazdów albo wydania nowego prawa jazdy od przedłożenia zaświadczenia z pozytywną prognozą na podstawie przeprowadzonych badań medyczno-psychologicznych (tzw. Idiotentest). Na marginesie: Urzędy komunikacyjne w landzie Baden-Württenberg uzależniają wydanie zezwolenia na prowadzenie pojazdów od przedłożenia zaświadczenia o zdaniu testu medyczno-psychologicznego już od 1,1 promila. Nie wykluczamy, że praktyka ta może być wprowadzona w landach rządzonych przez socjaldemokratów i zielonych. Jaki organ jest właściwy do przyjęcia zaświadczenia o zdaniu testu medyczno-psychologicznego w Niemczech, jeżeli wnioskodawca mieszka w Polsce? Wnioski można składać w dowolnym urzędzie komunikacji w Niemczech. Powyższe zasady dotyczą też obywateli polskich mający stały pobyt w Niemczech i posługujących się polskimi prawami jazdy. Niemieckie prawo karne zna jeszcze zakaz jazdy ( Fahrverbot, § 44 StGB, niemiecki Kodeks Karny). Zakaz jazdy nie prowadzi do utraty prawa jazdy, a tylko do utraty prawa prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od jednego do trzech miesięcy. Najczęściej organy administracji uprawnione do ścigania wykroczeń drogowych orzekają o grzywnie, punktach i zakazie jazdy. Na okres zakazu jazdy kierowca musi swoje prawo jazdy oddać z reguły temu urzędowi, który orzekł zakaz. Co się dzieje z polskim prawem jazdy w przypadku zakazu jazdy? Jeżeli obywatel polski ma stałe miejsce zamieszkania w Niemczech, to jest on traktowany jak obywatel niemiecki. Jeżeli nie, to do polskiego prawa jazdy, dotyczy to też obywateli innych państw UE, dołączana jest do jego prawa jazdy odpowiednia adnotacja. Od tej chwili biegnie czas zakazu jazdy. Aby tego uniknąć obywatel innego państwa UE ma prawo oddać swoje prawo jazdy na okres zakazu do urzędu albo sądu, który je orzekł. Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z naszego programu INFORLEX Plan kont dla firm – program Do sieci trafił fragment niemieckiego programu telewizyjnego „Achtung Kontrolle!”, prezentującego pracę drogowej policji. Bohaterem nagrania jest polski kierowca ciężarówki, a wśród stwierdzonych nieprawidłowości było prowadzenie bez obuwia. Temat ten zawsze wzbudza kontrowersje i dlatego też postanowiłem przedstawić go w nieco bardziej dokładny zwrócili uwagę na łącznie trzy problemy. Kierowca utrzymywał tylko 10 metrów odstępu od poprzedzającego pojazdu, prowadził w samych skarpetkach i miał 0,28 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy jednak przyszło do wypisywania mandatów, Polak zapłacił za tylko jedną z tych rzeczy. Wypisano mu mandat w wysokości 125 euro za nieutrzymywanie wymaganego odstępu, a także zalecono odbycie odpoczynku na parkingu do momentu pełnego kwestii odstępu przepisy są bardzo proste. Pojazd o DMC powyżej 3,5 tony musi utrzymywać co najmniej 50 metrów odstępu od poprzedzającego samochodu. Jeśli kierowca tego obowiązku nie dotrzyma, taryfikator przewiduje 120 euro mandatu. Powyższej kary jak najbardziej można było się więc spodziewać. Za to z butami sprawa robi się już znacznie bardziej skomplikowana, odnosząc się do przepisów o nazwie „unfallverhütungsvorschriften”, a więc w tłumaczeniu „zasad unikania wypadków”. Nie są to przepisy dotyczące typowo ruchu drogowego, lecz ogólne zasady bezpieczeństwa w miejscu pracy. Jednym z zapisanych tam wymagań jest wykonywanie pracy w obuwiu otaczającym stopę z każdej strony. Dotyczy to między innymi kierowców zawodowych i dlatego też prowadzenie ciężarówki na boso lub w klapkach może skończyć się mandatem. Podkreślam jednak, że może, ale wcale nie musi. Kara za złamanie „unfallverhütungsvorschriften” określana jest bowiem indywidualnie, bez sztywnego trzecia sprawa to 0,28 promila alkoholu. Kierowca nie otrzymał za to mandatu, gdyż w Niemczech obowiązuje znacznie wyższy limit niż w Polsce, To aż 0,5 promila, zarówno dla aut osobowych, jak i samochodów ciężarowych. Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż są też pewne dodatkowe obostrzenia. Przede wszystkim, absolutne 0,00 promila musimy „wydmuchać” w transporcie materiałów niebezpiecznych. Po drugie, już przy 0,3 promila prawo traktuje kierowcę jako potencjalne zagrożenie. Zasada jest przy tym taka, że „spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym” przy co najmniej 0,3 promila może oznaczać 3 punkty karne, mandat, karę pozbawienia wolności lub utratę prawa jazdy. Innymi słowy, mając między 0,3 a 0,49 promila można prowadzić, lecz w razie jakiejkolwiek stłuczki lub poważniejszego wykroczenia jesteśmy na przegranej Marcin Biczkowski / TACHO ASYSTENT

kary w niemczech za jazde po alkoholu