Wrzesień ma 30 dni i jest dziewiątym miesiącem w roku. 1 września w Polsce rozpoczyna się rok szkolny, dzieci i młodzież po wakacjach wracają do szkoły. 23 września występuje równonoc, tego dnia zaczyna się jesień. Ta pora roku będzie trwała do grudnia. Atrybutami września są kasztany, żołędzie, babie lato, grzyby. Obecnie długość okresu wypowiedzenia jest uzależniona od stażu pracy pracownika u danego pracodawcy i może wynosić 2 tygodnie, miesiąc lub 3 miesiące. Dowiedz się, czy istnieje możliwość przedłużenia obowiązującego ustawowo okresu wypowiedzenia. Kwestie wyjaśnia Paulina Zawadzka-Filipczyk, ekspertka Serwisu Prawa Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Należy również zauważyć, że wszystkie gry (nawet najwcześniejsze klasyki) znajdujące się na liście Xbox Game Pass są wstecznie kompatybilne z konsolą Xbox One ósmej generacji. Sprawia to, że zakup subskrypcji Xbox Game Pass na 3 miesiące jest doskonałą okazją do osobistego doświadczenia i odkrywania bogatej historii gier Xbox! Z okazji tegorocznych targów E3 (które w niczym nie przypominają normalnej growej imprezy), Microsoft postanowił sprawić graczom świetny prezent. Dla powracających i nowych subskrybentów, usługa Xbox Game Pass Ultimate kosztuje 4 zł i jest to abonament na 3 miesiące. Lepszej okazji na dostęp do ogromnej biblioteki gier aktualnie nie Jak wiadomo w ramach tarczy antykryzysowej wprowadzono zwolnienie ze składek ZUS na 3 miesiące marzec – maj 2020.. Według stanu na 9 września 2020 r. zwolnienie z opłacania składek osiągnęło poziom 12.037.258.409,50 PLN (taką liczbę podaje M. Pognowski w artykule „Zwolnienie z obowiązku opłacenia składek na podstawie tarczy antykryzysowej na tle poprzednio obowiązujących Zawartość swojej spiżarni możesz uzupełnić z Militaria.pl. Sprawdź na naszej stronie całą ofertę żywności. Zapasy żywności to jeden z elementów, do którego preppersi muszą się przyłożyć. Sprawdź wpis i dowiedz się, jak się właściwie przygotować. eLKXh. Co warto kupić w czasach kryzysu – jak zaplanować zapasy żywności Przygotowałam listę (z uzasadnieniem) co warto kupić aby mieć w domu rozsądny zapas żywności. I dlaczego zakupu 10 kilo cukru na zapas nie ma sensu. Dzielę się też kilkoma protipami na to by żywność się nie marnowała. Bo prawda jest taka, że jeśli kupicie zbyt wiele to ta żywność będzie do wyrzucenia! Bardzo bym chciała aby ten wpis przydał się Ci tak normalnie, gdy chcesz zrobić sensowne zakupy, czy też zaplanować wyjazd na wakacje i wziąć ze sobą jedzenie. Ale obserwując to co dzieje się w sklepach (AKTUALIZACJA KWIECIEŃ: kolejki!), to myślę, że warto mieć w domu niektóre produkty. Chciałabym po prostu podsunąć Ci kilka pomysłów na sensowne zakupy, takich, które dadzą Ci wewnętrzny spokój, ale też takich, które się nie zmarnują. Wiele z jedzenia, które teraz jest kupowane zostanie wyrzucone. Kupujmy świadomie. W internecie masz kilka list zakupowych, pytanie czy 10 kilo cukru naprawdę jest niezbędne? Czy jak widziałam dzisiaj zakup 8 kg mąki ma w ogóle sens? mięso? No nie. Po co tak naprawdę cukier? Za to mąką – w najlepszym razie zalęgną się tam mole. Mięso też ma ograniczoną datę spożycia. Jestem zwolennikiem kupowanie tego co faktycznie da Ci jakąś wartość. A jeśli już kupujesz dużo mąki, kasz, ryżu to pamiętaj by razem z nimi dokupić dużo liści laurowych – to taki pierwszy #protip. Gdyż listki laurowe, a dokładniej ich zapach, w dużej mierze odstrasza mole spożywcze. Takie listki rozmieść w szafkach (wszystkich!). Wymieniaj je co jakiś czas. Tak, ja wiem, że niektórzy mrożą, gotują swoje zapasy, ale naprawdę larwy moli i mole są szkodliwe (inna sprawa, że to jest naprawdę mało apetyczne)! Poniższa lista to tak naprawdę zbiór naszego doświadczenia przy planowaniu zapasów dla całej naszej piątki (my i trójka dzieci) – zarówno na co dzień w domu (czyli z wykorzystaniem mrożonek), jak również w trakcie naszych wielotygodniowych podróży z namiotem lub kamperem po całej Europie (gdzie zależało mi na skompletowaniu bazy trwałych produktów z których można potem szybko wyczarować sycące, niedrogie i wartościowe posiłki). Lista zakupów Tutaj lista-ściąga, ale niżej wyjaśniam co i dlaczego warto mieć i jak kupować. mrożonki warzywne (bób, groszek, pomrozić samodzielnie ulubione zestawy)suche fasole, grochpomidory w puszce, passata, koncentratfasole, kukurydzakasza, ryż, makaron + liście laurowe, uwaga na mąkę w nadmiarze (bo mole)jajka, twarde sery, mleka w kartonie (krowie lub roślinne)ziemniaki, jabłka, marchew, inne korzenne warzywapapier toaletowy, mydło Mrożonki W pierwszej kolejności polecam Ci mrożone warzywa i owoce. Mrożonki mają więcej wartości, są lepszym wyborem niż słoik czy puszka. Zamiast mieszanek warzyw wybieraj warzywa pakowane pojedynczo, czyli np. mrożony bób, mrożone brokuły (to możesz akurat samodzielnie kupić i zamrozić), mrożone owoce (przy okazji bardzo polecam pokroić samodzielnie świeże banany w kawałki i je mrozić). Wszelakie mieszanki, np. na zupę, można natomiast przygotować samodzielnie. Weź marchewkę, pietruszkę, cebulę i podziel je na mniejsze fragmenty (nie musi to być kostka, chyba jeśli lubisz np. na krupnik), które zapakujesz do woreczków – i do zamrażarki. Potem bez problemu z marszu ugotujesz zupę, na przykład pyszną pomidorówkę czy warzywną. Obydwie zupy z cudownego mojego ebooka „Lunchboksy jesień-zima” – kupisz go tutaj. Unikaj kupowania mrożonych miksów na gotowe „dania”, bywa że mają one dużo niepotrzebnych dodatków (np. przypraw), przez co potem trudno użyć ich do różnych przepisów. W moim najnowszym ebooku dodałam również dokładną recepturę na kompot z ogryzków i bulion z resztek. To taki prosty trik, a wiele ułatwi Ci w kuchni! Ebook to „Proste przepisy”, kupisz tutaj. Mrożonki domowej roboty, czyli przygotowane bazy na zupy Suche produkty Kolejnym punktem są sucha soczewica i suche fasole. Warto je mieć w domu, bo są bardzo sycące i zajmują niewiele miejsca. Podpowiem Ci też jeden mój trik: otóż co kilka dni otwieram jedno opakowanie i całą zawartość najpierw moczę (strączki, poza soczewicą, należy namoczyć przez 12 godzin), a potem gotuję cały garnek i pakuję do woreczków, które następnie trzymam w zamrażarce. U nas fasoli schodzi bardzo dużo, więc takie rozwiązanie jest nie tylko ekonomiczne, ale też wygodne, bo zawsze mam pod ręką gotową porcję bez nadmiernego zapychania zamrażarki. Fasolę możesz podjadać jako przekąskę (polecam do tego fasolę duży jaś – nasze dzieci ją uwielbiają), dodawać ją do wrapów, zrobić z niej chili sin carne (genialne!) czy inne jednogarnkowe posiłki. Z kolei soczewica za to to jeden z najbardziej wszechstronnych strączków. Zagęści zupę, może być składnikiem szakszuki, nada się jako baza do kotlecików itd. Bardzo ją sobie cenię. Mnóstwo takich dań znajdziesz w moim ebooku 🙂 będę Ci go zachwalać, bo jest naprawdę super! Puszki i produkty konserwowe Lepszym wyborem są słoiki niż puszki, ale też musisz wziąć pod uwagę czy taki pusty słoiczek potem wykorzystasz. Bo jeśli masz wyrzucić, to w sumie mała różnica jeśli chodzi o kryterium zero waste (wedle stanu na teraz gdy to piszę). Patrząc od strony zdrowotnej to puszki mogą zawierać BPA więc teoretycznie szkło jest lepsze. Ale musisz też mieć świadomość, że często konserwy mają duży dodatek cukru czy soli. I tutaj znowu niektóre puszki, które mają np. kukurydzę gotowaną na parze mogą okazać się lepsze niż te z kukurydzą w szkle. Stąd wniosek, że trzeba czytać etykiety na produktach i oceniać każdy z nich indywidualnie. Tak czy inaczej warto kupić: passatę (przecier pomidorowy), ew. koncentrat pomidorowy, fasolę, groszek (choć najlepszy mrożony), kukurydzę. Warto kupić też masło orzechowe, bo da się je długo przechowywać i nie potrzeba do tego lodówki (o ile nie masz alergii). Z tych rzeczy zawsze wyczarujesz sos do makaronu, dodatek do ryżu czy kaszy. To któreś z zakupów przedwyjazdowych, ale jeśli chodzi o produkty trwałe to widać plus minus Świeże produkty Ze świeżymi nie ma co szaleć, bo zazwyczaj wytrzymują około tygodnia. Takie trwalsze to: warzywa korzeniowe (marchew, pietruszka, buraki), ziemniaki, jabłka. Ewentualnie jajka, cukinia, kalafior też dadzą radę. Warto dokupić twardy ser np. grana padano, bo on w przeciwieństwie do twarogów długo wytrzyma. No i jest dobrym dodatkiem do wielu dań, ma sporo białka, a nie ma laktozy. Dobry do makaronów. Korzeniowe z warzyw znoszą to nieźle Kasza, ryże, makaron, mąka Tutaj byłabym ostrożna, bo nadmiar mogą wykorzystać mole spożywcze, a gdy się zalęgną, to trzeba wszystko wyrzucić. Pamiętaj proszę, by dokupić liście laurowe – one zawsze choć trochę odstraszą mole. Mając to na względzie, polecam kaszę jaglaną, gryczaną i pełnoziarniste makarony. Możesz wykorzystać te produkty do komponowania tzw. misek szczęścia, czyli najpierw gotujesz kaszę, do tego dorzucasz warzywa (w tym te z zamrażarki) i masz gotowy sycący posiłek dla całej rodziny. Za to z mąki wyczarujesz placki, naleśniki, pierogi i pizze. Z tą mąką dobrą opcją jest pieczenie w domu chlebów. Jeśli planujesz to zaopatrz się również w drożdże. Do ebooka dodałam najprostsze przepisy na chleb, takie, które zrobi nawet osoba, która nigdy nie piekła! Ebook kupisz tutaj. Korzeniowe z warzyw znoszą to nieźle Produkty higieniczne Papier toaletowy, mydło, środki higieniczne. U mnie w sklepie papieru toaletowego nie ma na tę chwilę (AKTUALIZACJA KWIECIEŃ: uff, to akurat szybko wróciło do normy!). Nie wiem czy to bardziej straszne, czy śmieszne 😉 Super rozwiązaniem są pieluchy wielorazowe (tutaj więcej), nie musisz się martwić, że się skończą, aczkolwiek warto pomyśleć o proszku do prania. W niektórych sklepach tak wyglądają półki z papierem toaletowym, to moje foto, więc nie jest to fejk Co jeszcze? Można pomyśleć o wodzie (o ile nie wystarczy kranówka), mleku lub napojach roślinnych (popakowane w tetrapaki mają z reguły długi czas przydatności do spożycia) i orzechach (o maśle orzechowym już wspominałam). Dobrze mieć w zanadrzu zapas oliwy lub oleju. Do tego np. gotowe tortille, dżemy, może nawet awaryjnie sosy w słoikach (o ile mają dobry skład) – i masz całkiem solidne zapasy na długo. Aaaa i zapasy kawy mogą być istotne jeśli jesteś rodzicem 🙂 To akurat z jakiegoś szykowania do wyjazdu, ale dżemy to też niezła opcja Co odpuścić Ja odpuściłabym cukier, bo nie widzę na niego zastosowania. Lepsze będą suszone (nie mylić z kandyzowane) owoce, które można przegryźć jeśli chce się coś słodkiego. Jak nie dopuścić do marnowania żywności Wybieraj zakupy rozsądnie, nie kupuj kilku kilogramów mięsa, czy owoców, jeśli nie masz na nie pomysłu. Pamiętaj o właściwym przechowywaniu kasz, mąk, makaronów (świetnie sprawdzają się słoiki, sprawdzaj co jakiś czas stan zapasów) – jeszcze raz przypomnę o listkach laurowych. Zaplanuj jakie dania możesz przygotować z produktów, które masz w spiżarce. Łatwo kupić, ale warto mieć pomysł, co w ogóle z tego zrobić. Stąd też pomysł na najnowszy ebook, by ułatwić każdemu gotowanie z zapasów i tego, co po prostu często jest po ręką. Moje wszystkie ebooki tutaj. A Ty jakie robisz zapasy? Robisz? Nie robisz? Jakie jest Twoje podejście lub triki. I jak zawsze, szczególnie jeśli trafią tu nowe osoby, przypominam, że ten blog jest najcudowniejszym miejscem, szanujemy siebie, pomagamy i dzielimy się wiedzą. Nie obrażamy wzajemnie 🙂 Chcesz schudnąć, ale nie masz czasu na gotowanie? Sprawdź mój bestsellerowy turbo jadłospis ➡️ „Nie mam czasu”, będziesz zachwycona! 43 Odpowiedzi Ja mam zawszę ok. 10kg mąki w zapasie bo codziennie piekę chleb i szybko mi schodzi 😉 No tak, jak pieczesz chleb to jasna sprawa 🙂 Aga, wrzuć, proszę, sprawdzony przepis na chleb. Robiłam kilka razy- zawsze porażka 🙁 Przypomniały mi się kartki,też trzeba było kupować mąkę ,cukier mięso cały zapas musiałam wyrzucić na sië mrówki i to w bloku na czwartym dzień dzisiejszy mam wszystko w słojach i żadnych zapasów nawet przez koronowirusa nie będę robić. Taki podstawowy chleb na 1000g w maszynie do chleba: 333ml wody + 3 łyżki oliwy z oliwek (lub oleju) + 2 łyżeczki soli + 2 łyżeczki cukru – wymieszać i wlać do formy, 400g mąki pszennej (typ650) + 150g mąki żytniej (proporcje mąki pszennej do żytniej (lub pełnoziarnistej, razowej) można zmieniać w zależności do upodobań, my wolimy bardziej pszenny) – wsypać do formy, i na mąkę 20g drożdży świeżych 🙂 Ja polece cieciorke smalec , cebule , kiszona kapuste w sloikach ,ryz ale w worku plastikowym , fasole , make tortowa na makaron , nasiona brokolow na kielki , buraki czerwone , spirytus ,przecier pomidorowy , bazylia , majranek ,sol. Tyle pozdrawiam , moze jeszcze filtr weglowy Warto popatrzeć na swoje zapasy pod kątem tego ile z nich możemy zjeść bez gotowania, żeby się nie okazało że w razie awarii lub przerwy w dostawie prądu jednak nie ma co jeść. Wtedy sprawdza się konserwy i pikle, niektóre warzywa, mrożonki. W razie przerwy w dostawie prądu, niestety również na mrożonki nie ma co liczyć…. Popieram trzeba byc przygotowanym na kazda ewentualnosc. Też staram się do tego wszystkiego racjonalnie podejść i jeśli coś kupować z myślą nie tyle utknięcia w domu co szału innych i pustych półek to takie rzeczy które wiem że nie zmarnują się. Też nie lubię wyrzucać. A co mogę to mrożę. Poza tym z racji małego metrażu mieszkania nie mogę robić wielkich zapasów. Ale moje dzieci są mleko lubne 😉 i codziennie minimum litr schodzi. Więc dla mnie zakupienie całego kartonu (12szt) raz w tygodniu to żadne zapasy na czarną godzine a norma 🙂 No tak, to warto dopasować do siebie 😀 Ja mam zawsze jakieś zapasy w zamrażalce, pomrozone zupy, pierogi, warzywa. Na pewno nie panikowała bym gdybym musiała zostać tydzień zamknięta w domu. Na dłużej, rzeczywiście przydałoby się zrobić zapasy. Nie przepadam za zapasami. Wędliny kupuje codziennie /singelka emertyka/. Największy kłopot to rosół. Żeby był smak totrzeba ok. kg mięsa. No to mrożę. Mam specjalne sloiki na kaszę,mąkę itp. To po 1 kg i starcza na rok. Jeśli ziszczy się konieczność zapasów to będzie. Na razie trwam w zakupach codziennych. 1 kg na rok? Ludzie nie panikujcie Zachęcanie do kupowania żywności na zapas w obecnej sytuacji (biorąc pod uwagę możliwy scenariusz – Włochy) to nie sianie paniki tylko zdrowo rozsądkowe podejście. Nikt nie będzie przecież wykupował pół sklepu m, tylko tyle ile jest w stanie zużyć w przeciągu kilku najbliższych tygodni. Ja Ci, Paulina, bardzo dziękuje za tą ściągę 😉 Macie rację nie siać paniki i zachować zdrowy rozsądek. Myć często ręce to podstawa. Nie chodzić tam gdzie są skupiska. Paulino,dziekuje,mam 66 lat i zastanawialam sie co kupic,dobrze ze czytam artykuly w necie,troche spanikowalam ale dzieki Tobie juz wiem co kupic a pozniej sie zobaczy,pozdrowienia Kupcie ksi. książki i czytajcie Pani Agi dziękuję za proporcje na chleb od dawna marzy mi się swojskiej roboty chleb. Oczywiście maszynę mam w domu do chleba bo żona kupiła ale od dawna nie piekliśmy teraz jak żona wróci z pracy to ją zaskoczę. Dziękuję Pani Agi Ja też zawsze mam 10 kg mąki gdyż robię swój też piekę swoje to i cukier każdy robi sobie zapasy według własnych A ja bym chciała wiedzieć skąd takie piękne torebki na warzywa 🙂 Ikea , jest na nich napis przecież Wysłałam mojej mamie. Chociaż muszę przyznać, że jest to sprawa subiektywna. My jemy całkiem podobnie do Was. Ale wyobrażam sobie, że ktoś może kupić dużo mięsa i je zamrozić. Jeśli ktoś je dużo mięsnych dań, to musi tak zrobić, żeby mieć zapas na 2 tygodnie. Nie łudzę się, że jak ktoś nie je strączków, to nagle zacznie je jeść. Wyjątkowe sytuacje wymuszają wyjątkowe zachowania. Ja jem mięso i strączi. I jedno i drugie bez przesady, ale gdybym musiał, to jadłbym tylko to i przez 2 miesiące. U nas to co jemy, czyli 3 opakowania więcej makaronu pelnoziarnistego, kasze, ryże, po prostu paczka więcej niż zazwyczaj kupujemy. Kilka kartonów mleka, platki owsiane, słoik kawy, kilka jogurtów, mrożone warzywa, kilka kg mąki w razie naleśników, klusek czy chleba, suche drożdże kilka paczek (koniecznie!), 2kg mięsa, na obiady lub do upieczenia wędlin. Tyle 🙂 a i worek żwirku więcej dla kota 🙂 Mój brat wczoraj wybrał się na poszukiwania papieru toaletowego (pustki) i widział pana, który kupił 100 budyniów w proszku oraz pana, który kupił 20 opakowań wiórków kokosowych. Nie wiem czy śmiać się czy płakać… Z dwojga złego wolę wiórki, chociaż kokosanki czy mleko kokosowe można z tego zrobić 😀 Nie wyobrażam sobie zjadać 100 budyniów. Dzięki za porady i zdroworozsądkowe podejście, pozdrawiam 🙂 Może lubi budyń 😀 a może już mąki nie było? 🙂 co do budyniu- niektórzy robią masy budyniowe do ciast, albo jeżeli ma np 4 dzieciaczków to na ile śniadań dla całej rodziny wystarczy ta setka? Na miesiąc. A może ktoś ma problemy żołądkowe? Prawda jest taka z tymi zapasami, ze jak ma się dzieci podejście do sprawy zmienia się diametralnie. One są nieświadome problemu i każdego dnia pytają z ciekawości , co zrobiła mamusia na obiad. Moja lista na zakupy wyglądała podobnie jak u ciebie. Jestem zdania, ze trzeba mieć umiar ze wszystkim. Środki dezynfekcji i mydła zniknęły z półek, nie wspomnę o pieluchach. Musimy pamiętać , ze wszyscy musza umyć ręce a nie tylko jedna rodzina, która w łazience ma skład mydła. Jestem teraz w stanie zrozumieć moja mamę, jak podczas komuny musiała kombinować i gulasz z kurzych zalążków był częstym gościem na naszym stole. Pozdrawiam. Żałądków Może nie do końca w temacie, ale co tam, napiszę… Jeśli chodzi o koncentraty pomidorowe – ograniczam je w swojej kuchni. Kiedyś słyszałam, że ich kolor czerwony podbijany jest koncentratem z czarnej marchwi, który na dodatek jest sprowadzany z Chin 🙁 Do tego cukier i ocet, aby uzyskać słodko-kwaśny smak pomidorów. Potrawy z koncentratem pozostawiają często na naczyniach pomarańczowe ślady – ale nie takie jak wtedy, gdy używam latem świeżych pomidorów do potraw, mocniejsze, pojawiają się też przebarwienia na plastikowych pojemnikach na jedzenie, które też ciężko domyć. Wolę zatem pomidory całe bądź krojone z puszki, a oprócz tego robimy przetwory latem – swoje passaty do szklanych butelek po sokach 🙂 Dużo zdrowia wszystkim! Powodzenia ze świeżymi pomidorami w zimę. Dobre przeciery i passaty robione są wtedy, gdy jest pełny sezon na pomidory, więc dla mnie są lepszym wyborem. To że kiedyś coś słyszałaś nie znaczy że każdy przecier tak ma. Używam ja. Moja babcia używa od wielu lat, sama ma 82 lata i jest zdrowa. Nie panikowałbym w przypadku przecierów. Zauważyłem że ludzie dzielą się na dwie kategorie: Ci którzy kupują papier toaletowy i ci którzy robią zdjęcia pustych półek, które zostają po tych pierwszych. A do której kategorii ty się zaliczasz? Do listy dopisałabym rybki w puszcze np tuńczyk czy śledź albo makrela U mnie zapasy spore – myślę, że na jakiś miesiąc nam wystarczy, domówimy tylko online świeże owoce i warzywa. Mamy kasze, ryż, makarony, różne puszki, słoiki, mrożonki, mąki, chleb zamrożony, mięso również w zamrażarce. Cukier też mamy – przydaje się nam do wypieków 🙂 Dla mnie cukier jest przydatny na gorsze czasy, bo polezy i sie nie psuje. Pozniej mozna robic, np kogel mogel o ile ma sie dobre jajka, cos upiec, a najwazniejsze jak przyjdzie sezon na owoce porobic dzemy i soki. Ci co maja sprzet moga zrobic alkohol i ma sie wlasny plyn do dezynfekcji. Ja jestem za robieniem świadomych zapasów. Zanim nas pozamykali w domach zrobiłam listę. Spisałam co będę chciała zrobić i ugotować w ciągu miesiąca i w taki sposób uzupełniłam zapasy. Nic się nie marnuje. przetwory z mięsa tj gulasze-na bazie warzyw ale bez warzyw ( przy braku prądu dłużej wytrzymają jedynie w chłodzie ). Lepiej przechowują się chude, ale ja wyrównałam sobie „krzywdę” pyszną baraniną i jagnięciną. W słoikach dobrze się przechowała. Dzisiaj otworzyłam ostatni słoik i ani razu nie stałam w kolejkach po nic. Dni 20 postu, przed Wielkanocą, darzyłam siebie warzywami osobno zawekowanymi – dynia, cukinia, kabaczek + carry i kurkuma, bo antybakteryjne (a więc wzmacnia organizm). Zagęszczałam surowym żółtkiem + podsmażone białko. Do tego świeżo posiekana cebula wit C. Tylko dorabiałam ziemniaki wit C lub lekka kasza bulgur. Jedno z piękniejszym wrażeń bo nie sądziłam, że tak długi post może mi sprawić taką przyjemność. Warto jednak na tak niesprzyjający okres uzupełnić to o lek wzmacniający -cynk, bo bez mięsa mamy jego mniej ( w początkowej fazie zupełnie wykupiony w aptekach). Od tych dni, tak zachęcona, ograniczam już mięso na stałe. Kapustę zakisiłam w słoikach- pycha i wit małosolne i kiszone. Z zamrażalnika- chleb, masło, twarde sery (+ ketchup). Mleko w kartonikach + budynie, ryż + dżemy, czekolada w proszku + owsianka ( polska z dodatkami owoców- pycha ), pyszne oleje smakowe polskiego producenta z pomidorami i ten porowy- pycha, do polania chleba, kaszy, sałatki + orzechy, + suszony owoc np dżakfrut. Koniecznie dobre herbaty i kawa zbożowa. Wszystkie rzeczy ułożone podług dat ważności i tak też realizowane. No było mi lepiej niż w pozostałym okresie. Po prostu musiałam o siebie zadbać 🙂 Innych rzeczy nie pamiętam i niczego z nich nie żałuję, ale jeżeli trzeba to znów z taką przyjemnością odpokutuję. Alleluja W marcu nie robiłam zapasów, natomiast robię teraz- w październiku bo dopiero teraz faktycznie się przydadzą… Zapasy też robię. dużo orzechów włoskich obranych i nie obranych Suche jedzenie też mam i powidła ze śliwek własnej roboty . Przetwory z owoców też. Mialem kupić karpie żywe do stawku ale nie ten czas. Róbcie zapasy bo w lipcu ma być duży konflikt. To nie żart ani to, że zwariowałem. Pozdrawi Dodaj komentarz - Zgromadzone przez Polskę zapasy gazu starczą na mniej więcej trzy miesiące. Na dłuższe przerwy nie jesteśmy przygotowani - mówił w wieczornym programie Telewizji Republika były wiceminister środowiska Piotr Woźniakiem w programie gościł Piotr Naimski, były wiceminister gospodarki. Razem rozpatrywali scenariusze energetyczne dla Polski, gdyby Rosja, chcąc osłabić Ukrainę, odcięła dostawy Gazociąg poprowadzony przez Ukrainę jest źródłem jednej trzeciej dostaw tego paliwa do Europy - tłumaczył Naimski. Mimo to, jak powiedział, można nałożyć sankcje gazowe na Rosję. - Duzi odbiorcy gazu, w ramach sankcji, powinni odciąć się od rosyjskich dostaw - powiedział wskazał na potrzebę przyspieszena procesu dywersyfikacji źródeł węglowodorów w Polsce na wypadek pogłębienia się kryzysu politycznego u naszego wschodniego Państwo polskie nie zainwestowało ani złotówki w poszukiwanie gazu i innych źródeł energii. Zajęli się tym jedynie inwestorzy prywatni, stąd mozolne tempo tych poszukiwań - powiedział były wiceminister jego opinii powinien powstać jeden państwowy operator, który objąłby licencje na wydobycie gazu łupkowego i w ten sposób prace wydobywcze przyspieszyłyby, zwiększając bezpieczeństwo energetyczne Polski. Zapaśnicy stylu klasycznego walczyli o medale MP. Czasami tak, że lała się krew Czołowi zapaśnicy stylu klasycznego w kraju walczyli w Radomiu w 92. mistrzostwach Polski. Kibice nie mogli być zawiedzeni, bo zobaczyli kilka walk na najwyższym światowym poziomie. Wszyscy ostrzyli sobie zęby na spotkanie finałowe w kategorii do 87 kg Szymona Szymonowicza i Arkadiusza Kułynycza. Obaj mają w dorobku medale międzynarodowych imprez, a o złoto mistrzostw kraju walczyli tak, że aż polała się krew. W trudnych czasach do przeżycia niezbędne jest jedzenie. Głód odbiera człowieczeństwo i wolę przetrwania. Jednocześnie żywności nie da się zdobyć tak łatwo jak wody. Dlatego kluczowe jest zgromadzenie zapasów już teraz, by nie szukać gorączkowo czegoś do jedzenia, gdy zaopatrzenie zniknie ze sklepów. Metody nowoczesnych prepperów przystosowane do zwykłych codziennych potrzeb sprawią, że zawsze poradzisz sobie sam. W każdej sytuacji. Bądź przezorny, a w twojej rodzinie nigdy nie zdarzy się koniec świata. Krzysztof Lis, Artur Kwiatkowski – survivaliści, twórcy bloga i vloga Domowy Survival. Od lat wprowadzają w życie zasady opisane w tej książce. Zapasy żywności najprościej zacząć od zgromadzenia żywności, tym bardziej że przecież każdy z nas jakiś jej zapas już posiada (choćby był to zjedzony do połowy ketchup). Wystarczy go tylko powiększyć. Niestety, gdy przyjrzymy się temu zagadnieniu bliżej, staje się nieco bardziej skomplikowane. Ale nie na tyle, żeby należało porzucić ten pomysł. Sensowny zapas żywności w zasadzie nie generuje dodatkowych kosztów. Po prostu za produkty, które zjemy w 2020 roku, płacimy w sklepie dziś, a potem trzymamy je w rezerwie i zjadamy krótko przed upływem terminu przydatności do spożycia. Dopiero wyrzucenie żywności oznacza stratę. W wielu przypadkach zrobienie zapasów pozwala wręcz oszczędzić, bo na skutek inflacji artykuły spożywcze zazwyczaj drożeją. Kiedy przyda się zapas żywności? Zapas żywności robimy głównie po to, by mieć co jeść, gdy normalne pozyskanie jedzenia nie będzie możliwe. Gdy zabraknie prądu w całym kraju, gdy padną na dłuższy czas systemy autoryzacji kart płatniczych, gdy żywność zostanie skażona, gdy nie będziemy chcieli wychodzić z domu z obawy przed epidemią itp. Ale zapas jedzenia przyda się nie tylko w razie takiej katastrofy. Kiedy cała rodzina będzie leżeć złożona grypą i nie będzie komu iść do sklepu, a później gotować pełnowartościowego posiłku, zastąpimy go liofilizowanym daniem ze spiżarki. Albo gdy po powrocie z urlopu zastaniemy w domu rozmrożoną lodówkę pełną popsutej żywności. A także wtedy, gdy obudzimy się rano w Zielone Świątki z pustą lodówką i zamkniętymi sklepami. Wreszcie skorzystamy z niego, gdy stracimy pracę i będziemy musieli oszczędzać. Spożytkowując zapasy, wydamy mniej zaoszczędzonych pieniędzy, dzięki czemu zapewnimy sobie dodatkowy czas na znalezienie odpowiedniej pracy. Kiedy górnicy z JSW wywalczyli wyrównania inflacyjne w wysokości 13-19 tys. zł, ruszyło płacowe domino. W kolejce najpierw ustawili się górnicy z PGG, potem pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń i zatrudnieni w Tauronie. Teraz zaś przyszedł czas na pracujących w Węglokoks Kraj. I prawdopodobnie ich żądania też będą spełnione, chociaż węgla w Polsce jest coraz mniej. Inna sprawa, że pierwszy raz od lat polskie górnictwo znalazło się na plusie. W związku z drastycznym wzrostem cen towarów i usług, a co za tym idzie spadkiem realnej siły nabywczej wynagrodzeń pracowników Węglokoksu Kraj Zakładowe Organizacje Związkowe działające w Węglokoksie Kraj żądają podpisania stosownego porozumienia – czytamy w piśmie związkowców do zarządu spółki. Związkowcy chcą wypłacenia premii, która zrekompensuje im taką a nie inną inflację i wnoszą też o podniesienie wartości posiłków profilaktycznych, co powinno nastąpić od 1 sierpnia. Z kolei od 1 stycznia 2023 r. ma być wypłacany wyższy deputat węglowy. Na poziomie nie niższym, niż w pozostałych spółkach węglowych – uściślają związkowcy z Węglokoks Kraj. Węglokoks: związkowcy pozazdrościli kolegom z innych spółek To nie pierwsze żądania płacowe związkowców z Węglokoksu Kraj. 23 czerwca podpisano porozumienie dotyczące jednorazowej, dodatkowej premii. Na tej podstawie 11 lipca wypłacono po 1000 zł brutto pracownikom zatrudnionym pod ziemią, po 800 zł brutto pracownikom przeróbki mechanicznej węgla i po 600 zł brutto pozostałym zatrudnionym w Węglokoks Kraj. poleca Ustalono, że premia nie przysługuje pracownikom przebywającym na urlopie bezpłatnym lub urlopie wychowawczym. Nie należy się też dyrektorom oraz kierownictwu spółki, którzy są uprawnieni do premii rocznej. Mimo tych ustaleń związkowcy z Węglokoksu Kraj i tak przedstawili nowe żądania. Najprawdopodobniej zadziałała psychologia tłumu i wcześniejsze pretensje górników z innych spółek. Swoje już w ten sposób przecież załatwili zatrudnieni w JSW (premie od 13 do 19 tys. zł). W PGG górnicy też swoje wywalczyli: premie w wysokości 4 tys. zł brutto (dla pracowników powierzchni); 5,2 tys. zł brutto (dla pracowników przeróbki węgla) i 6,4 tys. zł brutto (dla pracowników dołowych). Podpisano też porozumienie w Tauron Polska Energia. Tamtejsi pracownicy mają dostać w dwóch transzach wyrównanie inflacyjne na poziomie 7000 zł brutto. O dodatkowe pieniądze starają się pracownicy Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Chcą podwyżki pensji od 1 sierpnia 2022 r. o 1000 zł netto. Żądają również wypłaty jednorazowej rekompensaty w wysokości 19 tys. zł, która powinna być na kontach 22 sierpnia 2022 r. W dobie tych licznych żądań płacowych najwyraźniej związkowcy z Węglokoksu Kraj uznali, że nie mogą zostać w tyle. Górnicy już tyle kosztują podatników, co dwa miesiące strajk i co dwa podwyżka pensji a inne zakłady. O podwyżki coś mi się wydaje że taniej byłoby sprowadzić węgiel z zagranicy. Bo naszego węgla niebyło i nie będzie lepi co dwa miesiące strajkować.— Zbyszek Kwasny (@Stefcio20) July 16, 2022 Coraz mniej węgla w Polsce Polskie górnictwo niespodziewanie w pierwszym kwartale 2022 r. wypracowało wreszcie zysk na poziomie 2,055 mld zł netto. To niespotykane od lat zjawisko. W 2019 r. sektor stracił 1,1 mld zł. W 2020 r. było jeszcze gorzej i starta górnictwa wyniosła już ponad 4,3 mld zł. A tylko po trzech kwartałach 2021 r. na minusie było już ok. 2,3 mld zł. W pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku wyraźnie urosły też przychody całego sektora: z 6,6 mld zł w I kwartale 2021 r. do 12,1 mld zł między styczniem a marcem 2022 r. Zysk to oczywiście efekt rosnących cen. Indeks PSCM1 (czyli cena, po jakiej w danym miesiącu był fakturowany węgiel z polskich kopalni w sprzedaży do energetyki zawodowej) w maju 2022 r. osiągnął rekordową wartość ponad 334 zł. To wyraźnie więcej niż w poprzednich latach. W maju 2019 r. indeks PCMSM1 był na poziomie 256 zł, w maju 2020 r. – 267 zł, a w maju 2021 r. – niecałych 243 zł. W maju br. doszło też do większego wydobycia węgla (4,48 mln t) niż jego sprzedaży (4,45 mln t). Ale na zwiększenie zapasów węglowych w żaden sposób to nie wpłynęło, dalej jest ich jak kot napłakał. W marcu przy kopalniach było 1,35 mln t, ale w kwietniu i maju już tylko 1,27 mln t. Ostatni raz tak mało było w październiku (1,24 mln t) i listopadzie (1,28 mln t) 2008 r.

zapasy na 3 miesiące