- Za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji- powiedziała w 2017 roku prof. Małgorzata Gersdorf, Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego. W ostatnich miesiącach na wizerunek sędziów mogły też wpłynąć ujawnione i nagłośnione przez media sprawy wyroków, przez które niewinne osoby spędziły wiele lat w więzieniu.
Sprawdzamy, ile kapitału trzeba mieć, aby liczyć na 5 tys. zł dochodu netto miesięcznie z wynajmu lokalu. Średnie wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej w Polsce w 2022 r. wyniosło 6346 zł, więc netto mogło oscylować wokół 5 tys. zł. Aby zostać rentierem i osiągać takie zyski z najmu mieszkania, trzeba wyłożyć około 1
Sumując wszystkie wymienione wyżej niezbędne wydatki czteroosobowej rodziny, mieszkającej w Polsce, widzimy, że miesięczny koszt życia wyniesie w przybliżeniu od około 5-6 tys. do nawet 10 tys. zł. Przypomnijmy jednak, że są to jedynie przybliżone szacunki, które pełnią funkcję orientacyjną i nie uwzględniają tego, jak
Wiocha.pl Jak żyć za dwa tysiące złotych? Prezydent radzi znaleźć nową pracę i wziąć kredyt. ja pier Jak żyć za dwa tysiące złotych? - wiocha.pl absurd 1229525
Miesięcznie odkładamy 12 tys, czasem 15 tys (3-4x w roku), ale 12 tys to nasz cel który zawsze MUSI być i jest spełniony. 15 tys idzie na utrzymanie i kredyty hipoteczne. Zdaję sobie sprawę, że to są nie złe pieniądze jak na polskie warunki, ale tyle zarabia przeciętny człek na etacie na zachodzie (przeciętna pensja, wiadomo, nie
Spacer Komorowskiego po Warszawie. Prezydent radzi, jak żyć za 2 tys zł. Inny z młodych ludzi zapytał, czy są jakieś plany dotyczące kwestii związków partnerskich. - Jest potrzeba
ez9B4B. Raty kredytów hipotecznych są już wysokie i mogą być jeszcze wyższe. W jaki sposób je obniżyć? Co szykuje rząd w zakresie wsparcia kredytobiorców? Kilka sposobów na obniżenie raty kredytu hipotecznegoCałkowita lub częściowa spłata kredytuRenegocjowanie warunków kredytu hipotecznegoRefinansowanie kredytuPomoc od państwaRada Polityki Pieniężnej (RPP) już po raz piąty w tym roku podniosła stopy procentowe, ustanawiając je tym samym na poziomie 5,25%. Przykładowo, rata kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego na 20 lat wzrosła aż o 800 zł w porównaniu do października 2021 r . W połączeniu z największą od ponad dwóch dekad inflacją, która w kwietniu wyniosła aż 12,4% w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku, wysokie stopy procentowe mogą dla wielu Polaków stanowić poważny problem w spłacaniu „na czas” zaciągniętego zobowiązania. Spora część kredytobiorców zastanawia się więc, jakie są możliwości obniżenia raty kredytu hipotecznego i tym samym odciążenia domowego budżetu. Rząd już zapowiedział nowy pakiet pomocowy – kto może z niego skorzystać i czy warto? Jakie są inne rozwiązania? O tym eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF). Kilka sposobów na obniżenie raty kredytu hipotecznego Jak podaje Związek Banków Polskich[1], Polacy są winni bankom ponad 500 mld zł z tytułu kredytów hipotecznych. Na skutek rosnącej inflacji i kolejnych podwyżek stóp procentowych, kredytobiorcy coraz większy procent swojego wynagrodzenia przeznaczają każdego miesiąca na ratę kredytu. Publikowany przez KNF wskaźnik DStI[2] (debt service to income) pokazuje, że jeszcze w 2020 r. przeciętny kredytobiorca wydawał na ratę 29% swojej pensji[3]. Dziś jest to zdecydowanie więcej. Szacunki HRE Investments mówią nawet o wydatkach rzędu 40 czy 45 proc. całego wynagrodzenia[4] a to oznacza, że kredyt jest nieosiągalny dla coraz to większej liczby osób. – Przyjmuje się, że sytuacja jest względnie bezpieczna, dopóki nasze comiesięczne obciążenia z tytułu rat kredytów nie przekraczają 50% naszych dochodów netto przy założeniu niższych zarobków i 40% przy wyższych dochodach. Natomiast idealnie jest, gdy raty nie przekraczają 30% naszych dochodów netto i do tego należy dążyć. To już niedługo może być nieosiągalne dla wielu gospodarstw domowych. Dlatego jeśli zbliżamy się do wspomnianych wyżej poziomów, warto zacząć działać już teraz i próbować obniżyć swoją ratę – radzi Kinga Tymoszuk, ekspert ZFPF, Lendi. Jak to zrobić? Jak przekonują eksperci ZFPF na obniżenie raty kredytu hipotecznego jest kilka sposobów. Całkowita lub częściowa spłata kredytu Co to oznacza? Najprościej mówiąc: spłacamy nasz kredyt przed terminem. Możemy albo oddać bankowi całą pożyczoną kwotę albo kredyt nadpłacić. W tym drugim wypadku są dwa rozwiązania: albo wpłacimy jednorazowo dużą kwotę pieniędzy, albo będziemy regularnie co miesiąc przelewać ratę powiększoną o nawet niewielkie sumy pieniędzy, większe niż przewiduje to pierwotna wersja umowy. Warto wiedzieć, że wcześniejsza spłata kredytu wiąże się z dwiema kwestiami. Po pierwsze – jeśli spłacimy cały kredyt szybciej, niż wynikało to z początkowego harmonogramu spłaty, możemy ubiegać się o zwrot części prowizji, jaką zapłaciliśmy bankowi na samym początku. Po drugie – i na to należy uważać – jeśli nasz kredyt hipoteczny jest „młodszy” niż 3 lata, bank może naliczyć sobie prowizję za całkowitą spłatę, która może sięgnąć nawet 3% wartości kredytu. Dlatego zanim zdecydujemy się na taki krok, warto dokładnie policzyć, np. z pomocą pośrednika finansowego, ile taka operacja będzie nas kosztować. Czy jednak opłaca się nadpłacić kredyt hipoteczny w dobie wysokich stóp procentowych? A jeśli tak, to komu? – Przewiduje się, że stopy procentowe mogą wzrosnąć nawet do poziomu 8%. Dla naszego przykładowego kredytu na 300 tys. zaciągniętego w październiku 2021 r. na 20 lat w ratach równych, oznacza to wzrost raty o blisko 80%. Jeśli jednak nadpłacilibyśmy taki kredyt kwotą 20 tys. zł, rata spada z obecnego poziomu o ponad 170 zł. Spłata 50 tys. zł pozwala co miesiąc płacić o ok. 440 zł mniej. Znacząco obniża to nie tylko istotność raty w comiesięcznym budżecie, ale też zmniejsza bazę kapitałową, od której oblicza się odsetki, a więc wpływ podwyżek jest mniej odczuwalny[5] – wylicza Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę kredyt, który spłacamy już np. 15 lat i do spłaty pozostało nam 50 tys. zł., to jego spłata nie tylko ochroni nas przed dalszymi podwyżkami, ale też da możliwość odzyskania części zapłaconej prowizji. – Pojawia się tu jednak bardzo duże „ALE”. Na częściową czy całkowitą spłatę kredytu mogą sobie pozwolić wyłącznie osoby, które mają odpowiedni poziom oszczędności i nawet po tej operacji zostanie im w kieszeni porządna poduszka finansowa. W idealnym świecie taka poduszka to wartość naszego rocznego wynagrodzenia dla każdej osoby w gospodarstwie domowym. Policzmy to więc zanim pomyślimy o nadpłacie. Warto również zaznaczyć, że mając odpowiednio duże oszczędności nadpłata kredytu, jest dobrą „inwestycją” dla zgromadzonych środków. Dlaczego? W dużym uproszczeniu redukując drogie zadłużenie, zyskujemy więcej niż lokując oszczędności na niższy procent. Dodatkowo przy ocenie opłacalności takiego działania należy wziąć pod uwagę podatek Belki[6] i wysoką inflację – dodaje Leszek Zięba, ekspert ZFPF, mFinanse. Co ważne, jest bardzo duża liczba kredytobiorców, dla których kolejny wzrost raty może oznaczać kłopoty z płynnością finansową. Co oni mogą zrobić w tej sytuacji? Jest kilka rozwiązań. Renegocjowanie warunków kredytu hipotecznego Drugim sposobem na zmniejszenie wysokości raty, jest renegocjacja warunków umowy z kredytodawcą. Warto pamiętać, żeby zgłosić się do banku, gdy tylko przewidujemy problemy ze spłatą kredytu. Nasza sytuacja jest wtedy dużo lepsza, niż gdy staniemy się niewypłacalnym dłużnikiem. Pamiętajmy, że zawsze możemy negocjować. Tu zazwyczaj w grę wchodzi przede wszystkim: Wydłużenie okresu spłaty – To dość prosty zabieg. Jeśli będziemy coś spłacać dłużej, to nasza rata będzie niższa. Jednak całkowity koszt kredytu ze względu na większą ilość rat wzrośnie. Dla przykładu: wydłużenie okresu spłaty o 5 lat przy kredycie na 250 tys. zł to dodatkowy koszt odsetek na poziomie nawet 90 tys. zł[7] – tłumaczy Kinga Tymoszuk. Ponadto, nie możemy wydłużać okresu kredytowania w nieskończoność. Rekomendacja S wydana przez KNF zobowiązała banki do udzielania kredytów na okres maksymalnie 25 lat, z możliwością jego przedłużenia do 35 lat. Więc jeśli np. wzięliśmy kredyt na 20 lat, możemy go przedłużyć maksymalnie o kolejne 15 lat. Dodatkowo, istotny jest także nasz wiek. W większości polskich banków kredytobiorca może mieć maksymalnie 70 lat w chwili spłaty ostatniej raty kredytu i to też ma wpływ na to, o ile „dodatkowych” lat możemy się ubiegać. Wydłużenie okresu spłaty będzie więc odpowiednim rozwiązaniem dla osób, które mają stosunkowo niewielkie zobowiązanie na względnie krótki okres. Renegocjacja marży Marża to jedna ze składowych oprocentowania kredytu (najczęściej w Polsce oprocentowanie wylicza się wg wzoru: marża + WIBOR). Co warto zaznaczyć, marża jest stałym elementem oprocentowania, a więc nie jest tylko jednorazowym kosztem ponoszonym na samym początku po podpisaniu umowy przy wypłacie kredytu, ale przez cały okres jego trwania. Wysokość marży jest uzależniona od wielu czynników, polityki cenowej banku, stosunku wartości zadłużenia do wartości zabezpieczenia, a także wartości kredytu i ewentualnych dodatkowych produktów. Marża, w przeciwieństwie do wskaźnika WIBOR, jest określona jako stała w okresie trwania umowy. Jednak nie oznacza to, że nie możemy podjąć się negocjacji cenowych. Warto to zrobić, bo nawet minimalna zmiana marży może przynieść wymierne korzyści. – Zawsze warto podjąć rozmowę z bankiem o dopasowaniu marży do obecnej sytuacji. Może okazało się, że nowi klienci mogą liczyć na lepsze warunki cenowe niż my lub konkurencja oferuje korzystniejszy kredyt? Przedstawmy swoje argumenty, otworzy to pole do negocjacji – przekonuje Leszek Zięba. Refinansowanie kredytu Czyli najprościej mówiąc – przeniesienie swojego kredytu hipotecznego do innego banku. – To rozwiązanie może być szczególnie korzystne dla kredytobiorców, którzy zaciągali kredyt hipoteczny w okresie wysokich marż. Po sprawdzeniu aktualnej oferty kredytowej może się bowiem okazać, że inny bank ma dla nas znacząco lepsze warunki. W nowych ofertach banków już można zauważyć trend obniżania marż po to, aby nowym kredytobiorcom zrekompensować wysokie koszty wynikające ze wzrostu stóp procentowych – tłumaczy Kinga Tymoszuk. Jak to działa? Obecny kredyt przenosimy na nowych warunkach cenowych do innego banku, który spłaca nasze zobowiązanie w poprzednim banku. Nie mamy już więc kredytu w banku X, a mamy nowy – w banku Y. Dodatkowa korzyść jest taka, że od nowa decydujemy o warunkach kredytu: wysokości i rodzaju rat (stałe czy malejące), okresie spłaty, dodatkowych produktach, za które trzeba płacić (ubezpieczenia, karty kredytowe, rachunki). Nie musimy też zobowiązania przenosić 1:1, bo możemy ubiegać się o mniejszą kwotę (jeśli mamy jakieś oszczędności i przeznaczymy je na nadpłatę) lub o większą (jeśli mamy nowe potrzeby inwestycyjne). – Przy kredycie refinansowym jest jednak kilka kwestii, na które trzeba zwrócić uwagę. Pierwsza to potencjalna opłata za wcześniejszą całkowitą spłatę kredytu w banku, który pierwotnie udzielił nam kredytu, która obciąży nas, a nie „drugi” bank. Instytucje mogą żądać takiej opłaty w ciągu 3 pierwszych lat. Należy to sprawdzić w umowie kredytowej i jeśli taka opłata będzie, trzeba dokładnie przeliczyć jej koszt, żeby nie „zjadł” zysków z operacji refinansowania – tłumaczy Leszek Zięba. – Druga natomiast, to konieczność poddania się badaniu zdolności kredytowej po raz kolejny. Może się tak wydarzyć, że w nowych okolicznościach rynkowych nasza zdolność nie pozwoli nam na refinansowanie kredytu. Zwłaszcza dziś, gdy KNF zaostrzył zasady obliczania zdolności kredytowej. Według nowych zaleceń KNF skierowanych do banków, te muszą przy wyliczaniu zdolności kredytowej brać pod uwagę możliwość wzrostu stóp procentowych o kolejne 5 od obowiązujących aktualnie. Pomoc od państwa Trudna sytuacja kredytobiorców sprawiła, że także rząd podjął kroki, aby im pomóc. Wśród oferowanych rozwiązań można znaleźć: Fundusz Wsparcia Kredytobiorców To fundusz finansowany ze składek banków, który istnieje od 2015 r. Do tej pory nie cieszył się dużą popularnością, bo niewiele osób spełniało warunki uzyskania wsparcia. Teraz jednak, gdy raty kredytów gwałtownie wzrosły, oferta Funduszu może być przydatna dla większej liczby osób. Dodatkowo, rząd planuje zwiększyć FWK ponad trzykrotnie, bo z blisko 600 mln zł do 2 mld zł. – Fundusz Wsparcia Kredytobiorców to nieoprocentowana pożyczka. Dodatkowo, jej duża część może zostać umorzona. Skorzystanie z FWK wiąże się z koniecznością spełnienia szczegółowych warunków i pewnie dlatego do tej pory nie było to zbyt popularne rozwiązanie, ale dobrze o nim wiedzieć, bo w ramach tej pomocy można dostać nawet 72 tys. nieoprocentowanego wsparcia – mówi Kinga Tymoszuk. Kredytobiorca otrzyma nieoprocentowaną pożyczkę na spłatę swojego kredytu hipotecznego: do 2 tys. zł miesięcznie na maksymalnie 36 miesięcy. Po 2 latach od wypłaty ostatniej raty zaczyna się spłata: w 144 nieoprocentowanych ratach. Jeśli pierwsze 100 rat spłacimy bez opóźnień, pozostałe 44 raty będą umorzone. Ze wsparcia można skorzystać, gdy spełnia się minimum jeden z warunków: co najmniej 1 z kredytobiorców jest bezrobotny (ale został zwolniony nie ze swojej winy), rata kredytu przekracza 50 proc. dochodów osiąganych przez całą rodzinę, po zapłaceniu raty w kieszeni zostaje nam 1402 zł (dla singli) lub 1056 zł na osobę (w przypadku rodziny). Wniosek o taką pomoc można złożyć w banku, w którym mamy kredyt. Ustawowe wakacje kredytowe W ramach pakietu tarczy kryzysowej wprowadzonej od czerwca 2020, ustawodawca postanowił ujednolicić zasady wakacji kredytowych dostępnych dotychczas w bankach. Zgodnie z przepisami, jest to rozwiązanie dostępne dla osób, które spłacają kredyty zaciągnięte przed 13 marca 2020 r. oraz, które straciły pracę lub główne źródło dochodu. Wakacje ustawowe można otrzymać maksymalnie na 3 miesiące, a zawieszone są całe raty kapitałowo-odsetkowe. Dodatkowo, banki nie mogą w tym czasie pobierać żadnych opłat niż te dotyczące składek na ubezpieczenia związane z kredytem. Z takich wakacji można skorzystać tylko raz. Warto dodać, że wakacje kredytowe to opcja, która funkcjonuje w bankach także niezależnie od rozwiązań ustawowych i będą one odpowiednie dla osób, które nie spełniają warunków wsparcia w ramach wakacji ustawowych. „Bankowe” wakacje kredytowe polegają na tym, że wnioskujemy do banku o odłożenie spłaty raty. W zależności od banku możemy zawiesić albo całe raty albo tylko ich część kapitałową (czyli kwota, o którą faktycznie zostaje pomniejszony nasz dług) na 1 do 6 miesięcy. To, jak się po okresie wakacji rozliczymy z bankiem, to też kwestia indywidualna – możemy umówić się na wydłużenie okresu spłaty o długość wakacji kredytowych, (czyli np. będziemy spłacać kredyt 6 miesięcy dłużej) lub nie zmieniać okresu spłaty, a niezapłacona rata (lub raty) zostanie po prostu doliczona do następnych rat. Wakacje to rozwiązanie, do którego banki podchodzą indywidualnie i nie zawsze mamy gwarancję ich uzyskania, bo zależą np. od tego, jak w przeszłości obsługiwaliśmy nasz kredyt, czyli czy np. regularnie go spłacaliśmy. Ponadto, Rząd na okres 2022/2023 wyszedł z propozycją wakacji kredytowych, które mają umożliwiać przesunięcie spłaty jednej, całej raty kapitałowo-odsetkowej raz na kwartał. Oznacza to, że w ciągu 2 lat przez 8 miesięcy kredytobiorca będzie mógł odroczyć spłatę rat na późniejszy termin. [1] Raport AMRON-SARFiN, Rekordowy rok w hipotekach i 50. edycja Raportu AMRON-SARFiN, Q4/2021. [2] Wskaźnik debt service to income pokazuje relację kwoty przeznaczonej na obsługę zobowiązań kredytowych i innych zobowiązań finansowych w stosunku do uzyskiwanego dochodu. [3] HRE Investments, Rządowy pakiet pomoże zadłużonym, ale uderzy w nowych nabywców, r. [4] Tamże. [5] Przy wyliczeniach przyjęto wskaźnik WIBOR 3M na poziomie 8%. [6] Podatek Belki to podatek od zysków kapitałowych. Należy go zapłacić za każdym razem, gdy chce się wypłacić zysk z wypracowanych oszczędności. [7] Wyliczenia własne. Kredyt z marżą 2,5 proc.+ WIBOR 3M, oprocentowanie wg stawki WIBOR 3M na r. Kredyt na 250 000 zł na 30 lat całość do spłaty: zł. Odsetki: 467 692 zł. Taki sam kredyt na 25 lat: całość do spłaty: 624 270 zł. Odsetki: 374 270 zł. Różnica w koszcie odsetek: 93 422 zł.
Kontrowersje. Trzech chętnych na zakup kopalni Brzeszcze. W tym spółka Tauronu i MARRPonad 1500 miejsc pracy, pensje zasadnicze w wysokości 5 tys. zł plus nagrody i premie, inwestycje rzędu 300 mln zł - tak marszałek Małopolski Marek Sowa opisuje ofertę na zakup kopalni ,,Brzeszcze" złożoną przez RSG. To spółka koncernu Tauron, Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica (ZEW) i Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego (MARR).- Ta oferta jest najlepsza dla zakładu, najlepsza dla górników i najlepsza dla mieszkańców gminy - mówił wczoraj Sowa pod bramą KWK ,,Brzeszcze". Przekonywał, że pod skrzydłami Tauronu węgiel będzie tu fedrowany przez kolejnych 30 RSG oferty na "Brzeszcze" złożyły firmy: Węglokoks Kraj i FTF Columbus. Pierwsza, kontrolowana przez Skarb Państwa, ma trzy kopalnie: Julian oraz (od maja) Bobrek i Piekary; wymagają one olbrzymich nakładów. Columbus należy do miliardera Michała Sołowowa, większościowego udziałowca potężnej oświęcimskiej firmy chemicznej - Sołowow jest zainteresowany metanem, a my chcemy kopać węgiel. Tauron brałby z "Brzeszcz" co najmniej półtora miliona ton rocznie. To oznacza pracę na wiele lat - mówi Wiesław Bury, prezes ratowanie "Brzeszcz" RSG chce wyłożyć ze środków własnych 150 mln zł, w tym MARR 30 mln zł. - Drugie tyle pozyskamy z banków. Co będziemy z tego mieli? Zyski. W ciągu trzech lat - mówi szef kopalni ma być znany do 25 września. Wybiera go Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK), państwowa firma skupiająca zakłady, które popadły w tarapaty. "Brzeszcze" należały wcześniej do Kompanii Węglowej, ale z powodu strat miały być zamknięte. Premier Ewa Kopacz uległa protestom górników i obiecała, że za pośrednictwem SRK kopalnia znajdzie nowego Mieliśmy trafić bezpośrednio do państwowego koncernu energetycznego, a urządza się dziwny przetarg z dziwnymi spółkami - grzmiał wczoraj Stanisław Kłysz, szef kopalnianej "Solidarności". - Jako związkowcy macie wielki wpływ na wybór nowego właściciela - odparł marszałek Sowa dodając, że propozycja Tauronu, ZEW i MARR jest, zważywszy sytuację, Hojna? Pięć tysięcy pensji? Jak za to wyżyć? Pan by wyżył? Za taką harówę? Pan wie, jak się zasuwa pod ziemią? - krzyczeli do Sowy Pracowałem na przodku dłużej niż niejeden związkowiec: pięć lat w kopalni Piast. Moja pensja wynosiła równowartość 40 dolarów. My proponujemy wam 5 tys. zł, czyli 1350 dolarów. To najwięcej w powiecie oświęcimskim, gdzie średnia to 3,5 tys. zł - odparł marszałek. Został ostatecznyPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie chopkins / / 2009-09-27 19:20 Witam mam odłożone trochę kasy i chciałbym zacząć grać na proszę o rady . Wyświetlaj: Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Anulek2021 / / 2021-03-06 13:43 Aby zarabiać na giełdzie trzeba się najpierw nauczyć jak to robić:) Wiedza jest najważniejsza, trzeba mieć dobry plan tradingowy i dobrze zarządzać ryzykiem. Nie bez znaczenia jest również psychologia rynku. Ważne jest też aby zdobywać wiedzę od ludzi, którzy osiągneli już sukcesy i podążać taka drogą co oni. Ja jestem od dwóch miesięcy w szkole tradingu i uczę się online od edukatorów z całego świata. Naprawdę niesamowita dawka wiedzy, energii i możliwości a nawet granie na żywo z nimi:) Pozdrawiam gorąco i życzę Wam sukcesów w tradingu, bo naprawdę można tu dużo zdziałać, gdy się tylko chce!:) Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie doped / / 2020-02-12 10:37 XTB ma demo i daje dostęp do wielu rynków, więc może ten kierunek? To nie działa tak, że wejdziesz i na pewno zarobisz. Musisz rozumieć rynek, wiedzieć, jak działa, jakie zachodzą na nim zmiany. Wtedy dopiero istnieje jakaś szansa na wyniki. W przeciwnym razie tego nie przeskoczysz. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie prezesbit. / / 2019-07-02 13:39 Praca online dla każdego za 3-4 godziny pracy zapisz się tu: skończ z niewolniczą pracą o 6:00 rano i za najniżą krajową, zacznij zarabiać konkretne pineiądze wygodnie w domu... liczba miejsc ograniczona na ten miesiąc Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Cyprys / / 2012-06-23 09:43 Ja polecam rozsądne inwestowanie na rynku walutowym. Od pewnego czasu można korzystać z serwisów takich jak: gdzie można całkowicie za darmo otworzyć rachunek i podpiąć do niego rachunki dowolnej ilości innych zarejestrowanych inwestorów, tzw. dostawców. Są to doświadczeni traderzy, zajmujący się inwestycjami zawodowo. Wyniki, jakie oni osiągają są na bieżąco monitorowane (w postaci wskaźników) i przedstawiane w formie rankingu. Wybór dostawców jest ogromny - w serwisie zarejestrowanych jest ich kilka tysięcy! Po dodaniu wybranego lub wybranych (nie ma ograniczeń co do ich ilości) dostawców do naszego konta, każda ich transakcja będzie automatycznie kopiowana na nasz rachunek. Dzięki temu, możemy od tej chwili osiągać wyniki dostępne dotąd wyłącznie dla wąskiego grona profesjonalistów. Warto spojrzeć na ranking: wyniki wielu dostawców są wręcz nieprawdopodobne. Warto też zauważyć, że aby móc inwestować w ten sposób wystarczy na ogół już kilkaset dolarów. Cały proces jest szybki i co ważne nie wiąże się z absolutnie żadnymi kosztami, poza standardowo naliczanym przez każdego brokera spreadem - dostawcy dostają wynagrodznie wyłącznie z jego części - dla nas jest to zupełnie za darmo. Poza tym mamy bardzo szybką i klarowną kontrolę nad bieżącymi wynikami podpiętych inwestorów. Jeśli któryś z nich zaczyna osiągać kiepskie wyniki możemy go wyłączyć jednym kliknięciem, a następnym podłączyć innego. Bardzo dobra jest też kontrola ryzyka - możemy ograniczyć wielkość pozycji przyporządkowanej danemu dostawcy, eliminując ryzyko dużej straty. pozdrawiam, Cyprys Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie kardozo / / 2012-06-22 12:49 Na giełdzie nigdy nie ma pewności co do zysku - piszesz o małych kwotach, ale nawet takich możesz nie zarobić - niestety. Jeśli szukasz większego zysku to postaw raczej na nieruchomości - choćby jako wspólnik, kupując hale Jartomu. Wtedy można dopiero fajnie zarobić. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie sc / / 2009-11-04 22:21 Takie piękne pytanie. Wybierasz najbardziej trudny i niebezpieczny zawód świata kolego. Znacznie bezpieczniejsze jest polowanie w dżungli na tygrysy z nożem w ręku. Musisz sobie zdać sprawe, że aby zarobić to musisz odebrać te pieniądze od kogoś innego a oni nie bardzo chcą je oddać. Także będziesz konkurować z największymi mózgami świata. Wygrywanie jest zarezerwowane dla bardzo wąskiej grupy ludzi. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie zosia samosia:P / / 2009-11-03 15:43 To troszeczke tak jak byś zadał pytanie:-jak zarobić 2tyś. mieśięcznie siedząc codziennie w kasynie? Odpowiedź bardzo prosta! -trzeba sie w czepku urodzić! Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie lesio09 / / 2009-11-01 20:47 Witaj chopkins!!! Musisz być młodym człowiekiem ,by myśleć takimi kategoriami. Osobiście radziłbym znależć dobrą i ciekawą pracę, która by dała ci satysfakcje i pieniądze, a póżniej,mając kapitał,który pozwoli Ci,w przypadku utraty pracy,przeżyć jeden rok,zainnwestować 10 -20% tego w papiery........Itd,Itd Jeśli Masz już swoje lata,Skup się tylko na pracy. Pozdrawiam!!! Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie xylon / / 2009-10-30 21:36 Taaaaak - ??? gdybym znał taki sposó nie tyrałbym 12 godz. na dobę, tylko ogladałbym dzień przy swietle słonecznym - nie ma takiego sposobu, żeby wszyszy wygrywali, żeby ktoś wygrał, ktoś inny musi przegrać - zawsze musi być 100% i nic prostszego jak przestać wierzyć w mżonki - opuść Kolego piasek z oczu i nie wyrzucaj zaoszczędzonych groszy - idzie kryzys a z nim bieda - (chociaż naiwni twierdzą, że odwrotnie!!!) - zachowaj grosz na czarna godzinę, bo jak widać końca afer, skandali i oszustw nie widać, a ktoś za to musi zapłacić - ten ktoś to MY, mali, drobni ciułacze, co wstaja do pracy 5,05.... Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie reman / 2009-10-31 12:49 / portfel / Bywalec forum ja mam od kilku tygodni gram na lcc na 0,05 gr kupuje 25,000 szt ostatnionawet udalo sie ugrac 0,10 gr Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Ciułacz / 2009-10-31 19:53 / portfel / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia" Xylon, witaj! Nie zgadzam sie z twoim stwierdzeniem; nie ma takiego sposobu, żeby wszyszy wygrywali, żeby ktoś wygrał, ktoś inny musi przegrać Grając w pokera to jest oczywiste że uczestnicy maja określoną ilość kasy w kieszeni i jak np jest ich trzech i maja po 1000zł ,to ich wspólny kapitał zawsze będzie taki sam (3000 tys) i nie wzrośnie cuoćby razem grali przez 5 przyjmą nowego partnera do swej gry z np 1000zł w kieszeni to to kapitał grupy zwiększy sie o 1000zł. Na giełdzie tak nie jest, jak nowy inwestor wkracza do akcji to te marne 1000 zł może spowodować wzrost kapitału o wiele więcej jak te 1000 zł, dopuki będa nowi chętni do kupna , a niewielu chętnych do sprzedaży to balon będzie wynika z powyższego na giełdzie jak jeden zyska to nie koniecznie ktoś inny musi przegrać Oczywiście nie twierdzę że zawsze wszyscy muszą zyskiwać, bo bardzo łatwo można sie zagalopować i obstawiać bankruta licząć że to tylko zagrywki do zbicia akcji i kupować niby w dołku itd. Albo inwestować w bessie licząc że to własnie koniec bessy. Zobaczyć taki KGHM, ci co go kupili 18 lat temu za kwotę 1000 zł to mogą te akcje dzisiaj sprzedac za około 10 000 zł i zysku jest około 9000 zł, a kto na tym straci ? jakoś nie inwestowanie na longa to zyski dla Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie socjalizm rządzi / / 2009-10-26 08:13 2 tysie na giełdzie - zobacz oferty w biurach maklerskich- może szukają kogoś do obsługi klienta Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Amator_1200brutto / / 2009-10-23 20:10 Na akcjach mozna zarabiac tylko jezeli jest hossa, a oprocz hossy na gieldach moze panoszyc sie takze bessa. Wiec by ciagle zarabiac pozostaje kontrakty terminowe, np. kontrakty na wig20, ale tutaj trzeba duzego doswiadczenia (grajac na akcjach tez), i mozna stracic wiecej niz sie wlozylo...ryzyko na kontraktach jest duzo wieksze niz na akcjach (czy aby na pewno?) chociaz "obstawiajac" tylko wig20 skupiamy sie tylko na nim (chyba nie do konca) a nie na koszyku np 10-15 spolek... Ja sam zalozylem podobny watek: I mimo ze jestem amatorem, uwazam ze mozna zyc z gieldy, zarabiajac 2k-3k/miesiac... Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie fazik / 2009-09-27 20:54 / "Gpw-racer" jak? kup tanio i sprzedaj drożej, i tak 200 razy w miesiącu po 10 zł za każdym razem no i nie zapominaj o 19% na Belkę Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie xxxxxxl / / 2009-09-27 22:29 o to nie musi sie martwić wcześniej "zjedzą" go prowizje jeżeli przewali portfel 200 razy i za każdym zapłaci 1 % prowizji..... to.............. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Dlaczego 1% prowizji dlaczego tak drogo? ja mam im większą suma obracam na zleceniu tym pare punktów mniej. To pierwsza sprawa, a druga to te 19% a póżniej już z górki? Przecież podatek Belki płacimy od zysku a nie od obrotu. Albo ten post jest błedny albo ja sie mylę. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Dlaczego 1% prowizji dlaczego tak drogo? ja mam im większą suma obracam na zleceniu tym pare punktów mniej. To pierwsza sprawa, a druga to te 19% a póżniej już z górki? Przecież podatek Belki płacimy od zysku a nie od obrotu. Albo ten post jest błedny albo ja sie mylę Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie A zapomniałem dodać przy szypkiej sprzedaży czyli jak kupie i sprzedam w ciagu jednego dnia to prowizja płace w jedną stronę Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie NO tak masz rację ale to chyba prosty rachunek na rachunku maklerskim jest wykaz wartosć portwela i jaką przelałem na inwestycje a wartoś portwela na dzien dzisiejszy to czyli zostaje zapłacić 19% podatku od 1tyś to mam zarobione 810zł bo prowizja jest pobierana zaraz przy realizacji zlecenia czy tak? Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie xxxxxl / / 2009-11-03 23:46 masz 0,5% czyli w dwie strony 2 x 0,5=1% trzeba otworzyć i trzeba zamknać pozycję - 2x prowizja jesli uda Ci się wygenerować jakiś zysk to od tego podatek -------------------------------------------------- na marginesie to co powiedziałeś prowizja płacona od obrotu - czy zarobisz czy nie kwoty są rujnujące np. moje dane z października płacone prowizje w stosunku do mojego zysku wyniosły 45% (moja prowizja od obrotu to mniej niż 0,5%) mówiąc inaczej z każdych zarobionych 3zł oddałem około 1zł w postaci prowizji biorąc pod uwagę, że zrobiłem wynik na portfelu już po odliczeniu prowizji ponad 200% lepszy od rynku (delta mojego portfela do delty portfela rynkowego) biuro maklerskie "zarobiło" na moim portfelu tyle co rynek genialny wynik przy "niewielkim" wysiłku o ryzyku nie wspomnę ------------------------------- jak z tego wynika jesli nie zarabiasz same prowizje szybko Cię wykończą -------------------------------- mały gracz na dłuższą metę musi mieć przewagę 3:1 nad rynkiem żeby się na nim utrzymać jesli się wi, że najlepsi osiągają w granicach 1:1 to .................. powodzenia Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie fazik / 2009-09-27 23:44 / "Gpw-racer" sztuka w tym by za każdym razem zarobić 10zł + 1% na prow. + 19% na myto a potem już z górki Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie xxxxxxl / / 2009-09-28 13:17 no to będzie musiał być cholernie dobry żeby na same koszty zarobić takich biura maklerskie kochają Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie frfr / / 2009-10-24 01:26 ty to mnie ladnie draznisz, xxxl wkleic ci zdjecie z mojego portfela z konta maklerskiego?? da sie zarobic i nie pier.... bo juz nie ze tobie nie wychodzi to juz nie moja wina. ffff Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie xxxxxxl / / 2009-10-30 22:21 mnie nie musisz ale innym dla pokrzepienia serc ..........może TAK statystycznie na giełdzie nie da się zarobić co nie znaczy, że nie mogą sie trafić tacy co zarobią (zasada totolotka) każdy bankrut był najpierw bogaty dopiero potem mógł zostać bankrutem własnie czytałem o kimś kto doszedł do 80 milionów potem w 3 miesiące stracił cały dorobek "giełdowej kariery" ja jakoś sobie jeszcze radzę statystycznie tacy też będą w październiku pobiłem rynek o ponad 200% w sensie wilkości ruchu ile to w pieniądzach ,,, jeszcze więcej, nie liczę ile osób przez to "okradłem" z pieniędzy nie wiem ale prawo na to pozwala oczywiście mój wynik może być czystym przypadkiem w zasadzie jest przeciez gram losowo Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Ciułacz / 2009-09-28 03:12 / portfel / Mistrz gry: „Najlepsze spółki tygodnia" Chopkins, witaj ! Za 200k kup te spółki (10) co pałacą dywidendę i są w miarę płynne .Po roku czasu wyjdzie Ci ponad 2k miesięcznie. A tak na serio nie wiemy ile masz kapitału na inwestycje, to jak Ci doradzić. Wygląda mi na to że niechciałbys pracować i tylko z tych inwestycji żyć. Jak chcesz inwestować na GPW twoje wszystkie oszczedności to jest błąd, bo zapewnie nieznasz samego poznać samego siebie to zainwestuj nie wiecej jak 25% twoich oszczędnosci, po połowie na spekulacje oraz na średniego longa, jak wytrwasz w swoich założeniach przez 6 miesiecy to będzie dobry poczatek, ale nie znaczy że sukces. Nauka może być bolesna na spekulacji, oraz próba nerwów na radziłbym Ci spedzac całego dnia przy wykresach, bo można kota dostać. Re: Jak zarobić 2 tyś na giełdzie miesięcznie Systematycznie moze i sie nie da zarabiać na giełdzie zakładając ścisle określony czas np. miesiac szczególnie gdy notowania można z dużym prawdopodobienstwem wiecej takich graczy w danej spółce którzy mają podobną taktykej gry jak ty tym twoje szanse mniejsze Ale gdy mamy czas na giełdzie jak obecnie i mamy troche wiedzy i jeszcze wiecej szczęścia to oczywiście że można zarabiać 2 tys miesiecznie tylko trzeba duzej dyscypliny i nie byc zachłanny. Chytry dwa razy traci Wpisy na forum dyskusyjnym stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. nie ponosi za nie odpowiedzialności. PODOBNE ARTYKUŁY Konto oszczędnościowe - na co zwrócić uwagę? Jak rozliczyć prywatny najem mieszkania? Giełdowi miliarderzy pozbywają się akcji.... Przetestowaliśmy Konto Jakże Osobiste w... Co to jest spirala zadłużenia? Jak z niej...
Jak zabezpieczyć hulajnogę elektryczną przed kradzieżą?Pytanie postawione w tytule, przynajmniej raz przemknęło przez myśl każdemu użytkownikowi hulajnogi elektrycznej lub osobie, która dopiero rozważa zakup. Co zrobić, żeby móc bezpiecznie oddalić się od pojazdu i mieć pewność, że po powrocie zastaniemy hulajnogę w tym samym miejscu? Jakich zabezpieczeń używać? Na co zwracać uwagę? Jakie praktyki stosować, a czego nie robić? Ponieważ temat ochrony przed kradzieżą jest niezwykle głęboki, postanowiliśmy podzielić nasz artykuł na dwie części. W pierwszej opowiemy o praktykach, jakie powinniśmy stosować oraz pokażemy garść statystyk związanych z kradzieżami. W drugiej części przedstawimy konkretne typy zabezpieczeń, wraz ze szczegółowym omówieniem ich zalet i wad. Dlaczego akurat taka kolejność? Uznaliśmy, że zanim zastanowimy się CZYM zabezpieczać hulajnogi elektryczne, musimy wiedzieć JAK to odpowiednio robić. Hulajnogi uczą się od rowerówZacznijmy od tego, że segment e-hulajnóg, choć wciąż jest stosunkowo świeży (przynajmniej w Polsce), ma bardzo dobrą sytuację – w kwestii ochrony przez kradzieżą może korzystać z wieloletniego doświadczenia rynku rowerowego. Czy sposoby zabezpieczenia, która sprawdzały się przy rowerach, sprawdzą się również przy hulajnogach? Jest to prawdopodobne. Czy te, które były niewystarczające na rowery, okażą się równie niewystarczające na hulajnogi? To akurat jest pewne! Powiedzmy sobie jasno: poza kilkoma rzadkimi wyjątkami nie istnieją specjalne zabezpieczenia, które można stosować w hulajnodze elektrycznej i nigdzie więcej. Zazwyczaj te same produkty są używane przy obu pojazdach. Również podobne są złodziejskie metody działania (w dalszej części przyjrzymy się im bliżej). W hulajnogach elektrycznych, tak jak w rowerach, wahania cenowe bywają spore. Od kilkuset złotych (stanowczo odradzamy takie „elektryki”), przez kilka do kilkunastu tysięcy, a nawet jeszcze więcej! Zobaczmy na przykład najdroższą w naszej ofercie hulajnogę elektryczną Dualtron X V2 (znajdziesz ją w naszym sklepie). Ale bez względu na to, czy jesteśmy posiadaczami hulajnogi wartej 3 tys. złotych, czy hulajnogi wartej 15 tysięcy, powinniśmy zadbać o stosowne środki wypożyczyć książkę? Nie zostawiaj hulajnogi bez zabezpieczenia! Skorzystaj np. z barierek przy schodach. (sprawdź ten model hulajnogi: Kaabo Mantis 10 (48V13Ah)Zabezpieczenie do hulajnogi elektrycznej – ile kosztuje? Hulajnoga elektryczna to nie chipsy. Nie jest wydatkiem typu: „kupię, bo akurat mam ochotę” (choć są osoby, które faktycznie mogą sobie pozwolić na taki kaprys zastępując przykładowe chipsy e-hulajnogą). Zakup hulajnogi najczęściej jest głębiej przemyślaną i przeanalizowaną decyzją. Niezależnie ile wydaliśmy, z pewnością nie chcielibyśmy jej stracić. Choć niewykluczone, że jednego użytkownika bardziej dotknie utrata hulajnogi za 4 tys. niż innego utrata hulajnogi za 10 tys… W środowisku utarła się pewna zasada mówiąca, że koszt blokady, której używamy do zabezpieczenia powinien wynosić około 10% wartości pojazdu. Kierując się tą prawidłowością, nawet przy najbardziej podstawowych e-hulajnogach wartych około 1,5 tys. złotych, powinniśmy zainwestować 150 zł w zabezpieczenie. Jak to się ma do linek kupowanych za 19,99 lub 29,99 zł? Z odpowiedzią na to pytanie wrócimy w drugiej części artykułu. Tymczasem spieszymy uprzedzić czytelników, którzy już teraz dokonują wyliczeń ile muszą/powinni wydać na zabezpieczenia. Tę zasadę radzimy bardziej traktować jako orientacyjną wskazówkę, niż ścisły taryfikator. Liczmy się z tym, że jeśli chcemy mieć prawdziwe zabezpieczenie, a nie tylko straszak, stówkę na pewno przekroczymy. W przedziale 200-300 zł można znaleźć już coś naprawdę fajnego! Jak zabezpieczyć hulajnogę? Nie przypinaj jej za te elementy! Teraz przyjrzyjmy się nieco bliżej statystykom. Jak twierdzi specjalista od zabezpieczeń – Piotr Szczygłowski z firmy ABUS, jeśli czas potrzebny złodziejowi na dokonanie kradzieży wyniesie więcej niż 2 minuty, istnieje 90% szans, że złodziej nie podejmie próby. Ale wbrew temu, co się powszechnie sądzi, jakość stosowanego zabezpieczenia wcale nie musi być sprawą kluczową. Niestety użytkownicy często zapominają o innych czynnikach, na które mają wpływ i dzięki nim mogą utrudnić złodziejowi pracę. Co jeszcze wpływa na kradzież? Po pierwsze musimy odpowiednio zidentyfikować miejsce w naszej hulajnodze, które umożliwia zapięcie blokady. Fragmenty o które ją zaczepiamy muszą być nienaruszalnym elementami konstrukcji hulajnogi elektrycznej. Z tego powodu złym rozwiązaniem są wszelkie próby przekładania blokad przez haczyki na kierownicy, uchwyty na błotniku, amortyzatory, a nawet przez koło. Jeśli coś można wyrwać, złamać, uciąć lub odkręcić – nie jest dobrym punktem na mocowanie zabezpieczenia. Jeśli stosujemy zapięcia, których kształt można łatwo zmieniać (linki, łańcuchy), niezbyt rozsądnym wyjściem jest przypinanie hulajnogi za kolumnę kierownicy. Dotyczy to zwłaszcza modeli ze składanymi rączkami…Dobrym miejscem na umieszczenie zapięcia są okolice mechanizmu składania (szyjka łącząca kierownicę z podestem). Niektóre hulajnogi elektryczne (np. hulajnogi z „Rodziny Mantisów”) posiadają w tym miejscu specjalne otwory, przez które możemy przełożyć blokadę (jak na poniższym zdjęciu). Obecność takich miejsc może być jednym z czynników decydujących o zakupie. Przykład odpowiednio zabezpieczonej hulajnogi. (sprawdź ten model hulajnogi: Kaabo Mantis 8 Lite)Zabezpieczenie hulajnogi: Słupek? Barierka? Ogrodzenie? Znak drogowy?Ważne też do czego planujemy przymocować naszą hulajnogę. Nie może to być wolno stojący słupek – wtedy wystarczy podnieść hulajnogę albo samo zabezpieczenie i po prostu zdjąć. Niezbyt dobrymi, choć często stosowanymi miejscami przypięcia są znaki drogowe. Wiecie, jak łatwo odkręcić tarczę znaku od słupka? Następnym razem przechodząc obok dowolnego pionowego znaku drogowego przyjrzyjcie się jego budowie – kilka śrubek z tyłu i zostaje sam słupek… Także znaków raczej radzimy unikać. Tych, którzy stwierdzą: „co z tego, że złodziej odkręci tarczę, hulajnoga to nie rower i jej tak łatwo nie podniesie”, ostrzegamy: we Francji były przypadki, że podjechał van, wyskoczyło trzech drabów, odkręcili tarczę, podnieśli hulajnogę, włożyli do samochodu i odjechali. Musimy być pewni, że przypinamy swoją hulajnogę do czegoś mocnego, wytrzymałego i niełatwego do demontażu. Kierujmy się zasadą: „przypinaj pojazd do czegoś bardziej solidnego niż samo zabezpieczenie, które stosujesz”! Możemy zainwestować w najlepszy sprzęt, ale jeśli przypniemy hulajnogę do zwykłej siatki ogrodzeniowej, nie dość, że będziemy hulajnogę w plecy, to jeszcze właściciel ogrodzenia straci kawałeczek siatki. Dobrymi miejscami do zabezpieczenia są: stojaki rowerowe, poręcze schodowe, barierki. Przykład źle zabezpieczonej hulajnogi elektrycznej. Nie róbcie tak! (sprawdź ten model hulajnogi: Speedway Leger)Jak zabezpieczyć hulajnogę i gdzie ją zostawić?Z tym „do czego przypinamy” blisko powiązana jest następna kwestia o bardzo dużym znaczeniu – miejsce, w którym zostawiamy hulajnogę. Najlepiej parkować hulajnogę tam, gdzie panuje duży ruch pieszych (mówiąc prosto: tam, gdzie kręcą się ludzie), a każde podejrzane zachowanie zostanie zauważone! Idealnie, kiedy zaparkowana i przypięta hulajnoga elektryczna jest dla nas widoczna z wewnątrz (np. przez okno, przez witrynę sklepu, restauracji itp.). Jeśli zauważymy coś podejrzanego, możemy natychmiastowo zareagować. Bocznych, rzadko uczęszczanych i pustych uliczek powinniśmy unikać. Dają złodziejowi zbyt dużą swobodę. Jeśli miejsce, do którego się udajemy, pozwala na wprowadzenie ze sobą e-hulajnogi, też warto z takiej opcji skorzystać. Zasady muszą być dwie: po pierwsze zgoda właściciela/zarządcy obiektu, po drugie hulajnoga nie może przeszkadzać. Ostatnio jeden z członków ekipy ZWINNeMIASTO wybrał się hulajnogą elektryczną do fryzjera. Ładnie prezentowała się obok wieszaka z kurtkami, nie zabierała miejsca i nikomu nie wadziła. Szkoda, że nie zrobił zdjęcia! Nie bez znaczenia pozostaje pora. Nie powinno nikogo dziwić, że większość kradzieży dokonuje się nocą. Jak pisał Tolkien: „Ciemne sprawy najlepiej załatwiać po ciemku.” Zrozumiałe, że za dnia, jeżdżąc hulajnogą elektryczną, zostawiamy ją na chwilę, przypinamy, wchodzimy do budynku, wychodzimy, odpinamy i jedziemy dalej. Ale nie powinniśmy nawet myśleć, żeby zostawić hulajnogę na zewnątrz przypięta na całą noc! (Weźmy pod uwagę również czynnik atmosferyczny: będzie burza i co z tego, że hulajnogi nikt nie ukradnie… nam już też do niczego nie posłuży). Wiele osób trzyma hulajnogę elektryczną w mieszkaniu – takie rozwiązanie jest najbezpieczniejsze. Ale jeśli trzymamy ja gdzie indziej, pod dachem, nawet jeśli miejsce wydaje się pewnie (garaż, piwnica), nie zaszkodzi dodatkowe przypięcie do elementu konstrukcyjnego. To nie jest dobra okolica do pozostawienia hulajnogi elektrycznej 😉 Aż 30% kradzieży wynika z niedbalstwa użytkownikówPrzyjrzyjmy się kolejnym statystykom, które powstały na bazie wieloletniego doświadczenia firmy ABUS. Dotyczą przede wszystkim rowerów, ale możemy je przełożyć również na hulajnogi. Najpierw coś smutnego: mniej niż 10% kradzieży rowerów zostaje wyjaśniona przez policję. Czy można liczyć, że w przypadku hulajnóg ten wskaźnik będzie wyższy? Nie za bardzo… Ale w pewnej mierze to zależy od nas użytkowników. Jak sprawić, żeby po ewentualnej kradzieży hulajnogi (nikomu tego nie życzymy) zwiększyć szanse na jej odnalezienie – ten wątek poruszymy w następnym wpisie! Inne statystyki dotyczące kradzieży rowerów, pokazują, że około 30% przestępstw to kradzieże spontaniczne i nieplanowane! Zatrzymajmy się na tym przez chwilę, bo to jest mega ważne i chcemy mocno uczulić na tym punkcie. Musimy wbić sobie do głowy, że jedna trzecia kradzieży nie polega na tym, że złodziej specjalnie wychodzi na miasto, szukając czegoś, co może ukraść, ale korzysta z nadarzającej się okazji, wynikającej z niedbalstwa użytkownika! Widzi, że ktoś zostawił niezabezpieczony pojazd, rozgląda się, podchodzi, bierze, wsiada i odjeżdża – w tak prosty (prostacki) sposób pojazd zmienia właściciela. Można przywołać znane i oklepane powiedzenie: „okazja czyni złodzieja”. Ale zupełnie się z nim nie zgadzamy. Okazja nikogo nagle nikim nie czyni. Naszym zdaniem, okazja odsłania prawdziwe oblicze człowieka i pokazuje, kto jest złodziejem. Dlatego nie ułatwiajmy roboty takim osobnikom. Skoro na pewne czynniki mamy wpływ, dbajmy o prawidłowe zabezpieczenie hulajnogi, żeby nie musieć potem rozpaczać. Zastanówmy się również, jak często nam samym przemyka myśl: Postawię tutaj tylko na chwilę… Przecież nic się nie stanie… Ja tylko na sekundkę, nie opłaca się zapinać… Szkoda zachodu… A potem zonk! Konstrukcja ramy wokół podestu hulajnogi Nami Burn-E Viper, jest świetnym miejscem do zamocowania zabezpieczenia. (sprawdź ten model hulajnogi: Nami Burn-e Viper )Masz hulajnogę? Pamiętaj o Barcelonie!Każde działanie (lub jego brak), o którym pisaliśmy w poprzednich akapitach, zwiększa lub zmniejsza szanse złodzieja na dokonanie kradzieży. Ale nawet kierowanie się wszystkimi wskazówkami, nie daje stuprocentowej pewności. Wspominaliśmy, że złodzieje z zasady unikają światła i ludzi. Dlatego kończąc ten wpis chcielibyśmy przywołać bardzo ciekawy eksperyment o nazwie „Lock Challange – Barcelona” przeprowadzone w 2017 roku przez serwis We Love Cycling. W centrum hiszpańskiego miasta, gdzie kręci się masa przechodniów, przyczepiono do stojaków rowery, a wokoło poukrywano specjalnie zamontowane kamery. Następnie zwykłego amatora wyposażono w nożyce do metalu i postawiono przed nim jedno zadanie: ukradnij rower. Wyniki? Gość podchodził, rozcinał zabezpieczenie, brał rower i odjeżdżał, mimo, że obok było wielu świadków kradzieży. Myślicie, że nie zdążyli zareagować? Nie! Jedni udawali, że nie widzą, inni niedowierzali lub uśmiechali się pod nosem, kolejni patrzyli skonsternowani i nie wiedzieli, jak mają się zachować. A podstawiony złodziej robił swoje, po czym odjeżdżał. Dlaczego tak się działo? Jak to możliwe? Przecież „w teorii” ludzie powinni zareagować? Ty byś na pewno zareagował lub zareagowała… prawda?Jednak teoria i praktyka to nie to samo. Tu wchodzi w grę psychologiczne pojęcie określane rozproszoną odpowiedzialnością (tzw. efekt widza), ale w ten temat nie będziemy się już zatapiać. Zachęcamy do obejrzenia czterominutowego materiału z Barcelony, który bez problemu znajdziecie na YT – warto! Był dzień, była obecność innych osób, ruchliwe miejsce, wszystkie pojazdy przypięte zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, a mimo to niektóre zostały skradzione. „Lock Challenge” uczy, że postępowanie zgodnie z omówionymi dzisiaj zasadami zabezpieczania hulajnóg to dopiero początek. Aby maksymalnie utrudnić złodziejowi zadanie, warto zainwestować w solidne zabezpieczenie! Czyli jakie? Tego dowiecie się w następnym wpisie blogowym!Jacek Pilip
Opublikowano: 2015-05-12 18:56:04+02:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2015-05-12 18:56:04+02:00 To hit dzisiejszego dnia. Podczas spaceru prezydenta Komorowskiego po Warszawie - kandydata Platformy zaczepił chłopak, który zapytał, jak ma żyć i za co ma kupić mieszkanie jego siostra, która po trzech latach szukania pracy znalazła taką, w której zarabia 2 tys. złotych. — Ja jestem jeszcze młody, ale chciałbym wiedzieć, co pan zrobi, żebym mógł pracować w Polsce, żebym nie wyjechał do Anglii - pytał młody człowiek obecnego prezydenta. — To twoja będzie decyzja. Ja mogę zrobić tyle, żeby gospodarka się rozwijała – odpowiadał Komorowski. — Moja siostra jest po studiach i zarabia 2 tysiące – kontynuował młody chłopak. — Ale znalazła pracę, tak? – dopytywał Komorowski. — Tak, po trzech latach i zarabia 2 tysiące. Jak ma kupić mieszkanie? – pytał dalej młodzieniec. –- No, musi znaleźć inną, wziąć kredyt – próbował się ratować Bronisław Komorowski. Za chwilę tę krótką rozmowę obecnego prezydenta z przedstawicielem młodego pokolenia przerwała urzędniczka, mówiąc, by nie przeszkadzać panu prezydentowi podczas pracy. Chłopak zareagował okrzykiem: „Wpłacę na Pro Civilii”! Chodzi, rzecz jasna, o fundację, której związki z Komorowskim opisał Wojciech Sumliński. CZYTAJ WIĘCEJ: Duda wśród protestujących pielęgniarek w Krakowie. Komorowski spaceruje po Warszawie z Korzeniowskim Zobacz wideo: svl Publikacja dostępna na stronie:
jak zyc za 2 tys